sobota, 22 grudnia 2018

"Przemilczane. Seksualna praca przymusowa w okresie II wojny światowej" Joanna Ostrowska



 Nie do odratowania


Długo czytałam tę książkę, długo też zbierałam się do napisania o niej choć kilku słów – z pewnością nie recenzji. Nie bez powodu zresztą to wszystko zajęło mi tak dużo czasu. Książka Joanny Ostrowskiej to trudna w odbiorze praca naukowa, nie żaden reportaż, nie fabularyzowana opowieść o przymusowych pracownicach seksualnych. Fakty, cała masa faktów, ale także szczątki informacji, które autorka w mozole zbierała. Na Przemilczane trzeba czasu z samego szacunku do tych kobiet, ofiar zinstytucjonalizowanej przemocy, a także do ciężkiej pracy pani Ostrowskiej. 

sobota, 15 grudnia 2018

"O miłości" Charles Bukowski


Sztuka kochania według Bukowskiego

Wielu czytelników nie cierpi Bukowskiego – za jego język, chamstwo i prostactwo, a także nienawiść do kobiet. Prawdą jest jednak, że Bukowski nie lubił ludzi w ogóle, niezależnie od płci. Był zatem bardziej równościowy od wielu innych autorów. I chociaż przypisuje mu się mizoginię, trudno nie zauważyć jego uwielbienia dla kobiecych kształtów, nóg przede wszystkim, ale także ich charakterów – drapieżnych, niezależnych i upartych kobiet nie brakowało przecież w jego życiu. O tych relacjach mówiły Kobiety, a teraz także zbiór wierszy O miłości. Chociaż miłość do kobiet jest tu tylko jedną ze składowych. 

sobota, 8 grudnia 2018

Książki mojego życia


Jakiś czas temu Filip z bloga Trans Książkowy nominował mnie do zabawy, w której głównym zadaniem jest przedstawienie istotnych dla mnie książek – tych, które zmieniły moje życie bądź chociaż wpłynęły na sposób myślenia. Mogłabym zrobić to na Facebooku, jednak postanowiłam odpowiedzieć postem. Między innymi dlatego, że dawno mnie tu nie było ;). Ale także z powodów mniej przyziemnych. Po prostu o istotnych książkach warto mówić/pisać z uwzględnieniem kontekstu. A to trudno zrobić na profilu. Przejdźmy zatem do dzieła. Obiecuję, że nie będzie ckliwie.

środa, 28 listopada 2018

Ratunku, duszę się! - czyli opresyjność w literaturze



Przemocowiec to nie tylko mąż tyran używający pięści, by okazać wielką miłość, wielkie niezadowolenie lub jakiekolwiek inne, przepełniające go uczucie. To także dziecko, sąsiad, grupa ludzi, całe państwo, a nawet my sami. Literatura, od zawsze będąca sumieniem społeczeństwa, chyba najtrafniej ukazuje wszelkie przejawy opresyjności, otwierając się na kwestie, które nierzadko spychamy na boczny tor, zakładając ich marginalność. Lubimy przecież zamykać oczy – zwłaszcza na to, co nie istnieje na obrzeżach ogólnie pojmowanej, „zdrowej” normy.

czwartek, 15 listopada 2018

"Małe ogniska" Celeste Ng - recenzja

 

Life in plastic is fantastic

 

Debiut Celeste Ng – Wszystko, czego wam nie powiedziałam – był najlepszą zapowiedzią nie tylko umiejętności pisarki, ale także interesujących ją problemów. Małe ogniska tylko potwierdzają, że Ng ciekawią przede wszystkim relacje rodzinne oraz wyniszczające je półprawdy i brak zrozumienia, a może nieumiejętność słuchania. I chociaż najnowsza powieść Amerykanki nadmiernie gra na emocjach czytelników, jest bardziej przekombinowana i – niestety – manipulatorska, trudno odbierać ją tak, jakbym tego chciała: jako rasową powieść obyczajową z psychologicznym zacięciem.

niedziela, 4 listopada 2018

"Kopnij piłkę ponad chmury. Reportaże z Nepalu" Iwona Szelezińska - recenzja


 Z góry wszystko lepiej widać


Reportaże mają za zadanie pokazać nam dany kraj, zjawisko czy ludzi takimi, jacy są bądź byli. Możemy się w nich zakochiwać, możemy nienawidzić, współczuć, kibicować – najważniejsze jednak, byśmy odczuwali. Nie każdy tekst na to pozwala, nie każdy mówi o tym, co jest rzeczywiste. Niektóre wolą udawać, pokazując wszystko przez pryzmat opowiadającego, ograbiając czytelnika z tego, co najważniejsze. Z własnych uczuć i myśli. Iwona Szelezińska okazała się jednak nie pryzmatem lecz lustrem, jak przystało na naprawdę dobrą reportażystkę.

piątek, 26 października 2018

"Dziwniejsza historia" Remigiusz Ryziński - recenzja


 Gombrowiczowi by się nie spodobało


Niezwykle rzadko zdarza mi się przyznać, że zawiodłam się na publikacji Wydawnictwa Czarne. Tak było właśnie tym razem. Tym gorzej, gdyż miałam spore oczekiwania co do książki Ryzińskiego, która miała opowiadać o losach osób LGBTQIA+ podczas i po wojnie. Okazała się jednak nieznośnie chaotyczną i wybiórczą opowieścią, która niewiele wnosi do obrazu polskich homoseksualistów.

niedziela, 21 października 2018

"Tirza" Arnon Grunberg - recenzja


Choroba cywilizacyjna

 

Trudno zliczyć ochy i achy, które wywołała Tirza Grunberga – zwłaszcza że przez 12 lat od wydania książki, miała ona czas zebrać wiele nagród. Ja od zachwytów jestem tak daleka, jak tylko można. Grunberg, choć plan miał naprawdę interesujący, poszedł na skróty zbyt wiele razy, bym mogła uznać jego prozę za coś więcej, niż łopatologiczny wykład na temat kondycji zachodniego społeczeństwa.

poniedziałek, 15 października 2018

"Poza siebie" Sasha Marianna Salzmann - recenzja


Oczyszczeni?


Sporo obiecywałam sobie po powieści Salzmann, spodziewając się głęboko refleksyjnej narracji dotykającej problemów tożsamościowych. Otrzymałam jednak przedziwny miszmasz, do którego trudno mi się ustosunkować. Przede wszystkim dlatego, że autorce nie udało się wykreować postaci, z którymi byłabym w stanie się utożsamiać. To jednak nie jedyny problem Poza siebie.

wtorek, 9 października 2018

Okiem na film "Kler"


 Chociażbym chodził ciemną doliną...


Kler Wojciecha Smarzowskiego już teraz możemy nazwać najbardziej kasowym polskim filmem tego roku. Nic zresztą dziwnego – przy takiej nagonce, która okazała się darmową reklamą, Kler musiał okazać się hitem. Czy jest jednak dobrym filmem?

poniedziałek, 1 października 2018

Kobiety, dzieci i ryby głosu nie mają

Źródło

„Siedź cicho”, „nie odzywaj się”, „nie krzycz”, „nie histeryzuj”, „nie przerywaj”: ta litania może trwać naprawdę długo. Chyba każda kobieta w jakimś momencie swojego – życia w szkole, pracy, domu – była uciszana przez mężczyzn. Bo ich głos jest mniej wartościowy, bo prawdopodobnie się mylą, bo nie kierują się logiką tylko emocjami. Ta taktyka trwa od wieków, ewoluuje i nadal trudno ją wyeliminować. Mary Beard, filolożka klasyczna, analizuje teksty kultury, by poprzeć swoją tezę i zaskakująco dobrze wychodzi jej powiązanie epopei Homera z pełnymi hejtu twittami.

poniedziałek, 24 września 2018

"Trwaj przy mnie" Elizabeth Strout - recenzja

W stanie niełaski


Wiara to delikatny przedmiot – jak wydmuszka, dla której jeden nieodpowiedni ruch ręką może być niszczący. Człowiek wierzący może nazywać siebie szczęśliwcem. Ma poczucie, że ktoś nad nim czuwa, nie jest zdany jedynie na własne siły. To wsparcie można mu jednak odebrać. Wiara ma swoje granice, a obecność boga jest tym trudniejsza do wyczucia, gdy przeżywa się osobistą tragedię.

niedziela, 16 września 2018

"Rozstanie" Katie Kitamura - recenzja

 Zapłacz nade mną

Kto by pomyślał, że o rozstaniu można napisać coś tak rozdzierającego, tak pozbawionego stereotypowego, płaskiego spojrzenia na rozpad związku dwójki ludzi? Ten wewnętrzny pejzaż – pełen spalonej ziemi, jak po przejściu kataklizmu – pomimo statyczności może prawdziwie zachwycić czytelnika. Głównie przez wzgląd na warstwę psychologiczną, pełną subtelnych niuansów. Rozpiętą między prawdą a fikcją.

sobota, 8 września 2018

"Psy ras drobnych" Olga Hund - short recenzencki

Pogłaszcz pieska


Skończyłam Psy ras drobnych Olgi Hund – wcisnęłam je między jedną a drugą lekturę, to maleństwo ma przecież sto dwadzieścia stron. I chociaż z zachwytu wzdychać nie będę, to nie mogę debiutowi prozatorskiemu Hund odmówić lekkości, a przede wszystkim bezpretensjonalności.

sobota, 1 września 2018

Miesiąc z literaturą japońską #4 - "Kobieta z wydm" Kōbō Abe


Syndrom sztokholmski japońskiego Syzyfa


Pożegnanie z japońskim miesiącem (które wypadło pierwszego dnia nowego miesiąca), okazało się dużo bardziej emocjonujące, niż się spodziewałam. Bo chociaż w Kobiecie z wydm Kōbō Abe dzieje się niewiele, to na całe szczęście dzieje się intensywnie.

czwartek, 23 sierpnia 2018

Miesiąc z literaturą japońską #3 - "Ballada o Narayamie. Opowieści niesamowite z prozy japońskiej




Fani grozy made in Japan doskonale wiedzą, że azjatyckie historie z dreszczykiem nie mają sobie równych. Człowiek przecież od zawsze bał się tego, czego nie rozumie, dlatego strachy z innego kręgu kulturowego siłą rzeczy działają na nas znacznie mocniej. Tak jest w przypadku kina (potwierdzą to zresztą wszelkie, zwykle nieudane, amerykańskie remakei). A jak sprawy mają się w kwestii literatury grozy?

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Miesiąc z literaturą japońską #2 - "Kraina śniegu" Yasunari Kawabata


Sztuka dla sztuki

 

Uzdrowisko w zaśnieżonych górach, niespieszne tempo, picie sake i rozmowy z nieznajomymi. Prawdziwe życie Shimamury toczy się w Tokio – tam ma żonę, dzieci – jednak o nich słyszymy jedynie przelotem. Liczy się to, co dzieje się teraz. Podróż pociągiem i podziwianie pięknej Yoko. Pieszczoty z Komako, utalentowaną gejszą. Przyglądanie się przyrodzie, którą zwykle tak łatwo pomijamy. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy jest to odpoczynek, czy raczej pielęgnowanie samotności?

sobota, 4 sierpnia 2018

Miesiąc z literaturą japońską #1 - "Zatracenie" Osamu Dazai

 

Rozpoczynamy miesiąc z literaturą japońską! I to z wysokiego C. Zatracenie Osamu Dazaia jest bowiem powieścią niesamowicie inteligentną, która korzysta z prostej, skondensowanej formy, by poruszyć całe mnóstwo ważkich tematów. Nie znajdziecie do niej jednego klucza interpretacyjnego – każdy odczyta ją trochę inaczej.

poniedziałek, 30 lipca 2018

"Czekając na jednorożce" Beth Hautala - recenzja

 


Jednorożce nie istnieją

 

Moje podejście do literatury dla młodzieży jest jednoznaczne potrzebujemy jej jak kania dżdżu (oczywiście inteligentnej, unikającej stereotypów), ale ja targetem już od dawna nie jestem, dlatego po nią nie sięgam. Niedawno jednak przeczytałam Simon oraz inni homo sapiens i przyznam, że bawiłam się przy niej świetnie. A później pokusiło mnie, by zaufać pewnemu małemu wydawnictwu i poznać historię o dziewczynie, która najbardziej na świecie pragnie spotkać jednorożca. One przecież spełniają marzenia.

wtorek, 24 lipca 2018

"Historia przemocy" Édouard Louis - recenzja przedpremierowa


 Wszystko, co zostało skradzione


Żaden akt przemocy nie istnieje w odosobnieniu – jest silnie związany z historią człowieka, zarówno ofiary jak i oprawcy. Te historie nie mają swojego happy endu w momencie, w którym kończy się sam akt. Zmieniają się, meandrują w nieskończoność, niejednokrotnie zakręcając wokół tego jednego, granicznego wydarzenia, które zmieniło wszystko.

sobota, 14 lipca 2018

Okiem na film "Thelma"



Choroba zwana patriarchatem

Dla kobiety patriarchat jest jak kalectwo – utrudnia możliwość swobodnego poruszania się. Istota, szczelnie zawinięta w ochronny kokon, dusi się i zapomina o jakimkolwiek świecie na zewnątrz. Właśnie o tym traktuje Thelma, najnowszy film Joachima Triera. Całe szczęście nie tylko o tym.

sobota, 7 lipca 2018

Cykl "Arystokratka" Evžena Bočka - recenzja



Ciężkie życie czeskiej arystokracji


Cykl Arystokratka Evžena Bočka zrobił furorę nie tylko w Czechach, ale także w Polsce. Wychodzi więc na to, że czeski humor – szalony i ironiczny – jest na tyle bliski polskim czytelnikom, by bezwstydnie zachwycać się powieściami Bočka na łamach blogów czy portali. I co ja biedna miałam począć? Kiedy szał osłabł, sięgnęłam po pierwszą część. A dwa dni później miałam już za sobą cały trzytomowy cykl.

niedziela, 1 lipca 2018

#1 W mgnieniu oka - "Dzisiaj narysujemy śmierć", "Uprawa roślin południowych metodą Miczurina", "Nowy dowód"



Często zdarza mi się, że czytam i czytam, i czytam, a na blogu grają świerszcze, żadna recenzja się nie pojawia. Nie będę tłumaczyć się brakiem czasu - niektórzy jakoś potrafią zagiąć dobę i zawsze znaleźć chwilę, by przygotować wpis (tak, Kasiu, mówię o Tobie). Tym razem postanowiłam więc, że zamiast nie robić nic, zrobię choć trochę i w telegraficznym skrócie opowiem Wam o kilku poznanych lekturach. Może znajdziecie tu coś dla siebie. Aha, jeszcze jedno - pewnie od teraz takie wpisy staną się tradycją ;). 

sobota, 23 czerwca 2018

"Nasz chłopak" Daniel Magariel - recenzja


  Jeden z nas


Przez jeden straszny wieczór byłam zakładniczką Daniela Magariela. I to z własnej woli! Oderwanie się od Naszego chłopaka okazało się niemożliwe, choć w niektórych chwilach bardzo tego chciałam. Było intensywnie i niewygodnie – jakbym za ścianą słyszała krzyki i płacz, na który nie jestem w stanie zareagować.

poniedziałek, 18 czerwca 2018

"Ulga" Natalia Fiedorczuk - recenzja

  

W poszukiwaniu ukojenia


Ulga Fiedorczuk nie jest powieścią wygodną – mówi o piekiełku codzienności i ambicjach przykrytych stosami czekających na wypranie brudów. Zarówno tych namacalnych, jak i tych niewidocznych gołym okiem. Jednak chociaż autorka za brudy zabiera się bardzo solidnie, nie przerabia traum a jedynie je dokumentuje. Z uporem maniaka wyłącznie w czerni i bieli.

piątek, 15 czerwca 2018

"Siła" Naomi Alderman - recenzja


 Niewielka siła rażenia


Chyba każda kobieta choć raz zastanawiała się nad tym, jak wyglądałby świat, gdyby mężczyźni zajęli ich miejsce. Gdyby to oni rodzili, zarabiali mniej, byli traktowani protekcjonalnie, częściej bici w domu czy wykorzystywani seksualnie. W teorii odwrócenie ról wcale nie jest takie trudne. Z praktyką z pewnością byłoby znacznie gorzej.

sobota, 9 czerwca 2018

"Do fanatyków. Trzy refleksje" Amos Oz


Fanatyzm to taka straszna trwoga


Fanatyk to nie tylko religijny ekstremista. To także człowiek, który wszem i wobec stwierdza, że należy wybić wszystkich grubych, wszystkich palących czy wszystkich pijących sojowe latte. Ekstremizm wiąże się nierozerwalnie z mesjanizmem – próbą wyleczenia bolączek naszego świata. Fanatyk, oddając ludzkości całego siebie (i nie chcąc niczego w zamian), jest zbawicielem, jedynym sprawiedliwym i jedynym zdrowym w tych chorych czasach. Tak, fanatyzm to choroba. Śmiertelna, choć uleczalna.

wtorek, 29 maja 2018

"Wojna światów" H.G. Wells - recenzja

 Jak mrówki pod butem


Motyw inwazji jest doskonale znany w popkulturze i w tej chwili wydaje się już wręcz wtórny. Trudno jest bowiem wymyślić coś, czego nie było, co zaskoczy widza bądź czytelnika. W takich chwilach warto cofnąć się do korzeni i zobaczyć, jak dany problem widziano kiedyś. W tym przypadku – pod koniec XIX wieku.

piątek, 11 maja 2018

"Małżeństwo wagi półśredniej" John Irving - recenzja

 Irving wagi piórkowej

 

Irving to, obok Bukowskiego, najczęściej pojawiające się nazwisko na tym blogu. Nigdy nie ukrywałam, że mam ogromną słabość do tego autora, a książkami takimi jak Regulamin tłoczni win czy Świat według Garpa kupił moją miłość już na zawsze. Prawdą jest jednak, że jego twórczość bezustannie kręci się wokół kilku wybranych tematów, wątki powtarzają się, a bohaterowie nierzadko są do siebie bardzo podobni. Zarzuty o wtórność są zatem jak najbardziej uzasadnione. Czasem można przymknąć na nią oko i cieszyć się doskonałą powieścią. Innym razem – jak chociażby w przypadku Małżeństwa wagi półśredniej – nawet zagorzałemu fanowi może nie chcieć się bronić dość nijakich bohaterów i kiepsko rozłożonych akcentów fabularnych.

wtorek, 8 maja 2018

"Opowiadania bizarne" Olga Tokarczuk - recenzja

 Freak show?

Tokarczuk od lat konsekwentnie zachwyca swoich czytelników – w tym mnie. Choć nie zawsze jestem na bieżąco, podchodzę do jej książek z niesłabnącą ciekawością. Wiem bowiem, że to właśnie jedna z tych autorek, które po prostu nie zawodzą. Opowiadania bizarne, w których Tokarczuk po raz kolejny pochyla się nad tym co dziwne, inne, ale jednak wpisane w doskonale nam znaną rzeczywistość, nie sprawiły mi przykrej niespodzianki. Zgodnie z oczekiwaniami.

poniedziałek, 30 kwietnia 2018

"Kocie oko" Margaret Atwood - recenzja


Retrospektywa

 

Życie w retrospekcji wygląda przedziwnie – zniekształcone przez pryzmat wspomnień i przeinaczeń, z fragmentami, które pamiętamy jak przez mgłę, gdyż nie chcemy ich zobaczyć z pełną mocą. Dziecięce pragnienia wydają się śmiesznostkami, a o problemach z tamtych lat często myślimy z lekkim uchem. Jednak nie zawsze. Bo to, co w dzieciństwie zadawało nam największy ból, potrafi wrócić także w dorosłym życiu, strasząc niczym widmo niemal zapomnianej przeszłości.

wtorek, 24 kwietnia 2018

"Co pozwala powiedzieć noc" Pierre J. Mejlak - matronacka recenzja przedpremierowa

Maltańskie opowiastki

 
Opowiadania pozwalają nam docenić prostotę, umiejętność panowania nad słowem, które zbliżone jest do perfekcji. Autor, który gubi to wyczucie, nie jest w stanie zachować proporcji, nigdy nie stanie się mistrzem krótkiej formy, nie zachwyci czytelnika wielką historią małego formatu. Tu nie da się ukryć niedociągnięć, nie można skryć ich za kolejnymi warstwami tekstu, które pozwalają zapomnieć o drobnej wtopie 50 stron wcześniej. Tu jest tylko autor, jego kunszt i czytelnik, który wyłapie każdy błąd, każdy zgrzyt. Całe szczęście istnieją pisarze, którzy są w stanie stworzyć dzieło pełne, angażujące, niepozwalające nam pozostać obojętnymi na piękno opowieści i języka. Pierre J. Mejlak – maltański twórca, którego pierwszy w Polsce zbiór opowiadań pojawi się na rynku już w tym tygodniu – jest właśnie takim pisarzem. 

środa, 18 kwietnia 2018

"Odpłaszczenie" Nick Sousanis - pierwsza recenzja powieści graficznej na blogu!


W Krainie Płaszczaków


Komiks, przez wzgląd na konotacje z historiami o superbohaterach, nadal uważany jest za sztukę pozbawioną intelektualnego zacięcia. Ciągle wydaje nam się, że to tylko  obrazki z chmurkami pełnymi onomatopei, opowieści uniwersalne lecz jednocześnie błahe. A jednak powieść graficzna także potrafi zachęcić do dyskusji na tematy ważkie, zmusić czytelnika do krytycznej analizy. 

sobota, 14 kwietnia 2018

Niektóre kurki jajek nie znoszą



W kufrze słów tajemnic głębia…
Kto w słów głębię się zagłębia?
Kto w nią zajrzy i odgadnie,
co się chowa w słowach na dnie? 

Wiecie doskonale, że nie czytuję książek dla dzieci. Nie zmienia to jednak faktu, że potrafię docenić literaturę dziecięcą (przecież każdy książkoholik musi od czegoś zacząć) - zwłaszcza tę, która przemawia nie tylko do młodszego, ale także starszego czytelnika. Taką właśnie książką jest Kto odgadnie, co jest na dnie - wiersze, w których mowa o słowach, ich powierzchni i drugim dnie. Postanowiłam zatem wybrać się na spotkanie z dwiema autorkami: Romką i Jagną, matką i córką, które razem stworzyły tę niepozorną książkę.

sobota, 7 kwietnia 2018

"Bóg mi świadkiem" Makis Tsitas - recenzja


Nieznośny monolog

Proza grecka jest dla mnie ciągle nieznanym lądem, jednak dzięki Wydawnictwu Książkowe Klimaty odrobinę poszerzam swoją wiedzę w tej dziedzinie. Odrobinę, bo do tej pory niezbyt polubiłam się z wytworami wyobraźni pisarzy z tamtego rejonu. W przypadku Bóg mi świadkiem było niestety podobnie.

wtorek, 27 marca 2018

"Walden, czyli życie w lesie" Henry David Thoreau - recenzja

 Natura kontra kultura

Myśleliście kiedyś o tym, by zapomnieć o miejskich wygodach  (i zabójczym pędzie życia) i udać się do leśnej głuszy, by choć przez chwilę żyć blisko natury? Po przeczytaniu Waldenu z pewnością zapragniecie zaszyć się w lesie, koło pięknego jeziora, by kontemplować piękno przyrody. Jednak eseje Thoreau to coś więcej, niż tylko „biblia ekologów i ekoentuzjastów” – to przede wszystkim obraz człowieka, który broni się przed konsumpcjonizmem świata zachodniego.


niedziela, 18 marca 2018

Wchłonięci, pożarci żywcem, przetrawieni. Miasto w antyutopii i dystopii.


Lęk przed degeneracją istoty ludzkiej, niepokój o jutro, które przynieść może koniec ery panowania człowieka, sprowadzonego w rezultacie do roli bezwolnej kukły, strach przed zagładą, apokalipsą, końcem znanego świata – te uczucia od lat napędzały twórców fantastyki, w równej mierze książkowej jak i filmowej. Jednak najsilniejsze i najbardziej przerażające w swojej wymowie okazały się wizje antyutopijne, przynoszące obrazy piekła stworzonego dla ludzi przez ludzi.

sobota, 10 marca 2018

"Elegia dla bidoków" J.D. Vance - recenzja


 Niezrozumiały fenomen


To miała być nie tylko dobra książka, ale także po części odpowiedź na to, dlaczego Trump wygrał wybory. Oczywiście nie jest ani jednym, ani drugim. Elegia dla bidoków to płytka opowieść o biedzie i sukcesie w najwspanialszym kraju na świecie, bardziej broszura polityczna, niż rzeczywista historia bidoka z Pasa Rdzy.

czwartek, 8 marca 2018

"I am woman, hear me roar", czyli Dzień Kobiet


Być kobietą, być kobietą... - w dzisiejszych czasach to wcale nie tak łatwe. Tfu, co ja plotę, to nigdy nie było łatwe! Więc dzisiaj, w Międzynarodowy Dzień Praw Kobiet (znany powszechnie jako Dzień Kobiet), warto wspomnieć trochę o tym, z czym musimy mierzyć się od urodzenia. Nie będzie kwiatków, nie będzie czekoladek, ale za to trochę faktów popartych świetnymi historiami, kampaniami społecznymi i nie tylko.

niedziela, 25 lutego 2018

"Pierwszy bandzior" Miranda July - recenzja przedpremierowa

Fight Club


Książka na speedzie? Powieść Mirandy July przedstawiana jest jako wariacka a nawet niepoważna, choć prawdę powiedziawszy więcej w niej śmieszno-gorzkiej realności, niż szaleństwa. Bywa przesadzona, bywa dziwna a nawet nieobliczalna, absurd zaś zdaje się wręcz z niej wylewać. W Pierwszym bandziorze tkwi jednak coś znacznie więcej, niż kpina. 

środa, 14 lutego 2018

Okiem na film "Trzy billboardy za Ebbing, Misouri"


Ostatnia sprawiedliwa? 

Dramat, western, czarna komedia? Trzy billboardy za Ebbing, Missouri to film, który z niesamowitym wyczuciem łączy wszystkie te gatunki. I chyba właśnie dzięki temu robi tak wielkie wrażenie nie popada bowiem w zbyt rozpaczliwe tony i nie idealizuje protagonisty, choć fabuła opiera się na ogromnej tragedii, a bohaterkę można by z powodzeniem nazwać mścicielką z Ebbing.


sobota, 10 lutego 2018

"Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim" Jon Krakauer - recenzja

 Biedni chłopcy z Missouli


Biorę oddech. Jeden, drugi, trzeci. Nadal nie jestem gotowa, by pisać. To nie będzie recenzja, nie dam rady przecież analizować takiej książki. Wiecie, że gdy piszę coś takiego, możecie spodziewać się emocji. Ale ja nie do końca chcę, żeby ten tekst pisany był przez ogromne, ciągle pulsujące mi pod skórą uczucia. Wściekłość, smutek, rozgoryczenie - one grają pierwsze skrzypce. Później pojawia się wdzięczność. Że ta książka powstała. Że gwałt i molestowanie przestały być tematami, o których się milczy. Że ofiarom dano głos, który wcześniej wydarto z nich siłą. 

sobota, 3 lutego 2018

"Człowiek tygrys" Eka Kurniawan - recenzja

 Siła gniewu


Prostota w literaturze to skarb zbyt dużo mamy na rynku powieści, w których obrano sobie za cel bezsensowne mielenie ozorem (i nie mówię tu tylko o długich utworach). Wielu twierdzi, że talent pisarza można rozpoznać po jego umiejętności okiełznania języka i dopasowania go do formy. Po części się z tym zgadzam, a gdy czytam takie perełki jak Człowiek tygrys Kurniawana, tym bardziej przychylam się do zasadności tego twierdzenia.

środa, 24 stycznia 2018

Czy to jest podryw, czy molestowanie?

Po akcji #metoo ponoć wielu mężczyzn boryka się z problemem, jakim nagle stało się podrywanie kobiet. Czy można takiej powiedzieć, że ładnie wygląda? Czy można podarować jej kwiaty? Gwizdnąć na ulicy, nazwać ją niezłą dupą i macnąć co nieco? No tak, granica jest przecież cienka trudno rozeznać się w tym, co można, a co jest surowo zabronione. Ach, wszystko przez te niecne feministki. Dlatego dzisiaj postanowiłam trochę pomóc biednym, skonfundowanym panom, którzy nie mają pojęcia, co uchodzi, a co nie uchodzi urodzonemu romantykowi. A z racji, że najmocniej siedzę w książkach, posłużę się oczywiście literackimi przykładami. Gotowi? 

środa, 17 stycznia 2018

"Nad piękną modrą Dřevnicą" Antonín Bajaja - recenzja




Sielsko anielsko za żelazną kurtyną


Chociaż doskonałą literaturę czyta się z przyjemnością o każdej porze dnia i nocy, niezależnie od pory roku, niektóre książki z łatwością możemy przypisać do długich, letnich dni bądź zimowych wieczorów, gdy marzymy jedynie o tym, by zakopać się w kołdrze i skupić na pięknej historii. Taką właśnie książką, idealną na mroźny zimowy czas, jest Nad piękną modrą Dřevnicą – powolną, jakby spisaną z myślą o niespiesznej lekturze, smutną i śmieszną jednocześnie, przepełnioną wielką tęsknotą.


piątek, 12 stycznia 2018

"Legenda o samobójstwie" David Vann - recenzja przedpremierowa




 Ojciec zaklęty w granicie



Dla jednych to ostateczne rozwiązanie, dla innych konieczność – samobójstwo nigdy nie jest łatwym wyborem, nigdy nie jest najprostszą drogą. Zwłaszcza gdy z tyłu głowy pozostaje myśl o rodzinie, która pozostaje ze stratą, dziurą wypaloną strzelbą lub szramą jaką zostawił sznur. Legenda o samobójstwie Davida Vanna przerabia temat samobójstwa ojca, prawdziwego ojca, któremu dedykowana jest ta książka. To fikcja zabarwiona rzeczywistością, swojego rodzaju próba wyegzorcyzmowania przeszłości, w której śmierć staje się cezurą. Czy życie po traumie na zawsze pozostaje naznaczone?


środa, 3 stycznia 2018

Podsumowań nie będzie! Kolejne starcie



Nie lubię podsumowań – ale to pewnie już wiecie (w zeszłym roku również nie podsumowywałam). Wszędzie pełno takich postów, a jestem pewna, że mnie nie udałoby się Was niczym zaskoczyć. Więc po co to robić, skoro nie przyniesie to nic ani Wam, ani mnie? Zajrzyjcie lepiej do tych, którzy robią to dobrze. Nie przepadam też za noworocznymi postanowieniami – wychodzę z założenia, że są tylko po to, by za chwilę je olać. Przecież łatwo się zapomina o czymś, czego tak naprawdę nie bierzemy na poważnie. Traktujemy to tylko jako część tradycji, by pomarzyć sobie o zrzuceniu kilku kilo i później znowu rzucić się na czekoladę. Taka już ludzka natura. Dlatego nie podsumowuję, nie postanawiam. Ja snuję poważne plany (i te mniej poważne również).