W kufrze słów tajemnic głębia…
Kto w słów głębię się zagłębia?
Kto w nią zajrzy i odgadnie,
co się chowa w słowach na dnie?
Kto w słów głębię się zagłębia?
Kto w nią zajrzy i odgadnie,
co się chowa w słowach na dnie?
Wiecie doskonale, że nie czytuję książek dla dzieci. Nie zmienia to jednak faktu, że potrafię docenić literaturę dziecięcą (przecież każdy książkoholik musi od czegoś zacząć) - zwłaszcza tę, która przemawia nie tylko do młodszego, ale także starszego czytelnika. Taką właśnie książką jest Kto odgadnie, co jest na dnie - wiersze, w których mowa o słowach, ich powierzchni i drugim dnie. Postanowiłam zatem wybrać się na spotkanie z dwiema autorkami: Romką i Jagną, matką i córką, które razem stworzyły tę niepozorną książkę.
Czytając kolejne kryminały, powieści obyczajowe czy sensacyjne, zapominamy o tym, że literatura czasem powinna bawić, ale zawsze musi uczyć, otwierać nasze umysły na to, co nie do końca pojęte. Poszerzać horyzonty, zmieniać perspektywę, zmuszać do krytycznej analizy. Właśnie dlatego ten niewielki zbiór wierszy zafascynował mnie na tyle, by poznać autorki i dowiedzieć się, jaka historia kryje się za tą książeczką. Tkwi w niej przecież coś niesamowitego - zabawa słowem.
Homonimy to przedziwne stwory - jeden wygląd, znaczenie różne. W ich przypadku sens skrywa się za warstwami swoich ubrań, graficznego przedstawienia, które, tak się składa, dzielą z kilkoma innymi przedstawicielami. Czy zamek zawsze jest wielki i otacza go fosa? Czy dziewczynka, która pragnie mieć kucyka, musi być rozpieszczona niczym księżniczka? Oczywiście, że nie. Musimy jednak do tego dojść, przedrzeć się przez to, co na wierzchu i odnaleźć sam środek, znaczenie, które pozwoli nam się porozumieć.
Kto odgadnie, co jest na dnie to książka piękna na wielu płaszczyznach. Pierwszą z nich jest słowo (mówię o nim na początku jednak tylko dlatego, że nadal wyznaję prymat języka nad obrazem i trudno mi będzie to zmienić). Słowo zmieniające się w zależności od kontekstu, wyginane i rozciągane niczym guma. Uśmiechające się do młodego czytelnika i puszczające oczko do tego starszego. Bo, co najistotniejsze, jest to zbiór, który w maluchu wzbudza ciekawość, a w dorosłym przywołuje perspektywę dziecięcą, dawno zapomnianą, a może po prostu zakopaną w hałdach codzienności. Druga warstwa to obraz, w którym jak na dłoni widać dojrzałość młodej artystki (Jagna przyznała zresztą, że marzy jej się zostanie ilustratorką) i bezpretensjonalność dziecka. Rysunek nie tylko komponuje się ze słowem, ale także sam tworzy kolejne sensy, w których kontekst i wyobrażenie ścierają się ze sobą. Nie sposób się przy tym nie uśmiechnąć, ale także zastanowić - obraz dużo lepiej niż słowo pokazuje dziecięcą perspektywę.
Te dwie płaszczyzny zostają spięte konkretną klamrą - biografią. Relacja Romki i Jagny jest przecież niebagatelna dla całego przedsięwzięcia. Matka i córka, które razem bawią się słowem, wyłuskują ze swojej codzienności to, co najbardziej humorystyczne, dwuznaczne, zastanawiające. Zresztą Romka, jako doktorka literaturoznawstwa, potrafi rozbroić każdy zamek i dostać się do wnętrza słowa. Ta niepowtarzalna relacja to dodatkowy smaczek Kto odgadnie, co jest na dnie. Właśnie dlatego spotkanie w Książnicy Kopernikańskiej, choć zdominowane przez dzieci, sprawiło mi ogromną radość. Pokazało bowiem, że zachwyt nad słowem rodzi się w warunkach miłości i przyjaźni - matki do córki i vice versa. Nie jestem zbyt uczuciowa, wiecie o tym doskonale, ale to mnie rozbroiło.
Macie zamiar odkrywać ze swoimi dziećmi bądź młodszymi członkami rodziny, co znajduje się na dnie słów?
------
Na spotkaniu można było obejrzeć także kilka prac Jagny:
Jak zobaczyłam w google + zajawkę tego posta, to myślałam że mi się telefon zawiesił:D Takiej książki u Ciebie chyba jeszcze nie było:)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie siądę z córką i poczytam tę książkę, czuje, że takie zabawy słowem i homonimy mogą nam się bardzo spodobać:)
To jest dopiero zaskoczenie, co? ;) Rzeczywiście, książki dla dzieci to nie moja bajka. Ale jako absolwentka filologii polskiej nie mogłam nie docenić zawartości :). Myślę, że spodoba się nie tylko młodej, ale także Tobie :).
UsuńChętnie poznam te wiersze. Piękną mają historię i otoczkę, to już wiem:)
OdpowiedzUsuńDla osoby, która zawsze znajdzie w słowie jakąś niespodziankę będzie w sam raz :).
UsuńDziekuje za zachecajaca recenzje, juz wiem co znajdzie sie w bibliotece mojego 4-latka!
OdpowiedzUsuńMyślę, że będzie to frajda nie tylko dla Twojego dziecka, ale też dla Ciebie :). Miłej lektury!
Usuń