poniedziałek, 9 maja 2016

"Historia ślimaka, który odkrył znaczenie powolności" Luis Sepúlveda - recenzja





Pochwała powolności




Kto powiedział, że bajki są tylko dla dzieci? Luis Sepúlveda udowadnia, że ograniczenia wiekowe nie dotyczą pewnych opowieści. Historia ślimaka, który odkrył znaczenie powolności to książka, w której zarówno dzieci jak i dorośli odnajdą pewną uniwersalną mądrość.




Życie ślimaków toczy się powolnie i szczęśliwie. W Krainie Dmuchawca, którą my, ludzie, nazywamy łąką, mają pod dostatkiem wszystkiego, czego tylko potrzebują – cienia i jedzenia. Jednak ten przyjęty przez ślimaki porządek świata nie każdemu odpowiada. Jeden z nich postanawia dowiedzieć się, czemu jest wolniejszy od innych zwierząt, a także dlaczego, w przeciwieństwie do mlecza czy zimokwiatu, nie ma własnego imienia. Działania dociekliwego ślimaka nie zostają jednak przyjęte zbyt pozytywnie przez starszyznę. Dlatego opuszcza on Krainę Dmuchawca i rozpoczyna poszukiwania prawdy o sobie i swoim gatunku.



Historia wyjątkowego ślimaka biegnie niespiesznie, a czytelnik, wraz ze swoim bohaterem, ma możliwość zatrzymać się na chwilę, posłuchać historii puchacza czy żółwia, symbolizujących mądrość i pamięć. To właśnie na te wartości, do których dołącza także niespieszność ślimaka, Sepúlveda zwraca największą uwagę. Autor podkreśla kontrast pomiędzy ślimakiem – powolnym, choć szczęśliwym stworzeniem – a człowiekiem, który każdego dnia spieszy sam nie wie dokąd, zapominając o chwili spokoju.



Ludzie nie mieli zwyczaju chodzić pieszo; było to dla nich zbyt wolno, woleli poruszać się na grzbietach metalowych zwierząt, które im były szybsze, tym większy wzbudzały zachwyt i tym silniejszą zazdrość. Widział ludzi pokrywających łąkę asfaltem, aby ich potężne zwierzęta mogły na nim odpoczywać.



Bajka Sepúlvedy jest nie tylko pochwałą powolności, ale także indywidualizmu. Ślimak, który ma odwagę zadawać pytania, staje się nagle niechcianym elementem grupy, zadowolonej z przyjętego stanu rzeczy. Podczas spotkania z równie wolnym choć dużo starszym żółwiem Niezapominajkiem, nasz bohater otrzymuje znaczące imię – Buntownik. Autor w bardzo sugestywny sposób podpowiada zarówno starszym jak i młodszym czytelnikom, że bunt nie jest czymś negatywnym. Staje się oznaką odwagi i nonkonformizmu, które w dzisiejszym ujednoliconym świecie mają ogromne znaczenie. Sepúlveda podkreśla, że bunt jest częścią młodości, która rządzi się swoimi prawami. Jeśli jednak będziemy ją tłamsić, tak jak czyniła to starszyzna ślimaków, może się to zakończyć tragedią.



Ty jesteś młodym ślimakiem i wszystko, co widziałeś, wszystko, czego skosztowałeś, słodycz i gorycz, słońce i deszcz, chłód i ciemność nocy, wszystko to idzie z tobą, ciąży ci, a ponieważ jesteś malutki, te ciężar sprawia, że jesteś powolny.



Historia ślimaka, który odkrył znaczenie powolności to cudowna opowieść, którą zainspirowało jedno, bardzo proste pytanie zadane przez wnuczka autora: Czemu ślimak jest taki powolny? To zagadka nie tylko dla dzieci, ale także dla dorosłych – Sepúlveda nie był w stanie odpowiedzieć chłopcu od razu. Zrobił to dopiero po dłuższym czasie, w formie książki. I nie da się ukryć, że jest to odpowiedź wyczerpująca i przepięknie przedstawiona. Książeczka, zilustrowana przez Joëlle Jolivet, prezentuje się niesamowicie. Proste rysunki, obrazujące przygody ślimaka Buntownika, będą przyjemnym urozmaiceniem nie tylko dla najmłodszych czytelników. Sama nie raz łapałam się na tym, że dużo czasu poświęcam na przyglądanie się ilustracjom.



Książeczka chilijskiego autora jest piękną, mądrą historią, w której kryje się lekcja dla czytelnika w każdym wieku: pamiętaj o tym, co było, ucz się i nie bój się iść pod prąd, by wywalczyć dla siebie lepszą przyszłość. 

Za możliwość poznania historii Buntownika bardzo dziękuję

  
Autor: Luis Sepúlveda 
Tytuł: Historia ślimaka, który odkrył znaczenie powolności 
Data wydania: 17.03.2016
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Liczba stron: 96

12 komentarzy:

  1. Gdyby nie Twoja recenzja, pewnie nie zwróciłabym uwagi na tę książkę. Wygląda na bardzo wartościową i ciekawą. Będę ją miała na uwadze :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wartościowa, choć tak niewielka. Ale wiadomo, że to nie gabaryty się liczą, a treść:)

      Usuń
  2. Czytałam ostatnio w jakieś gazecie o tej książce. Już wtedy mnie zainteresowała, Twój tekst tylko potwierdził, że warto po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam :) Historia Buntownika ma w sobie dużo uroku, któremu trudno się oprzeć. Ja z pewnością będę wypatrywać kolejnych publikacji Sepúlvedy.

      Usuń
  3. Widać, że publikacja niesie ważne przesłanie i przyznaję, że ta ślimacza tematyka może mnie zauroczyć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw były pszczółki, teraz przyszedł czas na ślimaka. Zobaczymy, co będzie dalej :) W każdym razie mocno polecam, Miłko.
      Pozdrowienia! :)

      Usuń
  4. Kurczę, ostatnio dodajesz tak wiele wartościowych tytułów, że aż jestem zła na siebie, że nie mam czasu, aby po nie sięgnąć :(( No, ale mam nadzieję, że kiedyś jakimś cudem uda mi się jednak sięgnąć po kilka z nich... Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie cieszy, że tak uważasz - staram się, jak mogę :) A, czas... to problem każdego książkoholika: tyle książek, a tak mało czasu. Ja również liczę na to, że uda Ci się po niektóre z nich sięgnąć i będziesz równie zachwycona, co ja :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam tego typu książkę, ale myślę, że taka lektura bardzo mi się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również rzadko sięgam po bajki, ale tej lektury nie żałuję. Cudowna i mądra opowieść :)

      Usuń
  6. Wiedziona ciekawością już wciągnęłam książkę na listę do przeczytania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ciekawość okaże się dobrym doradcą ;)

      Usuń

Zostaw po sobie ślad, za każdy jestem niezmiernie wdzięczna :)
Pamiętaj jednak o netykiecie. Wiadomości niecenzuralne, obelżywe i niezwiązane z tematem będą kasowane bez mrugnięcia okiem. Jeśli chcesz, żebym do Ciebie zajrzała, zostaw swój adres pod komentarzem :)