piątek, 27 maja 2016

"Rybacy" Chigozie Obioma - recenzja przedpremierowa



Zbrodnia i kara


Literatura jest jak rzeka – przejrzysta, klarowna i zachęcająca do kąpieli, innym razem zaś pełna odpadów lub prawie całkowicie wyschnięta, pokazująca płyciznę. Czasem ciągnie się kilometrami, prosta jak strzała, czasem zaś meandruje i prowadzi na manowce. W książkach, tak samo jak w rzekach, można także utonąć: niespodziewanie, albo w pełni świadomie, z kamieniami w kieszeniach. Właśnie tak jest w przypadku Rybaków Chigozie Obiomy. Z łatwością dajemy się jej porwać i zagłębiamy się w niej, niczym w rwącej rzece, z której możemy się już nie wyłonić.


Czterej bracia, zżyci ze sobą do granic możliwości, tworzący niemal jeden organizm, w pewnym momencie zaczynają się od siebie oddalać. Ikenna, Boja, Obembe i Benjamin, po wyjeździe ojca do pracy w innym mieście, znajdują doskonałe, choć całkowicie zabronione przez dorosłych zajęcie – łowienie ryb nad okrytą złą sławą rzeką Omi-Alą. Wszystko zmienia się w momencie, w którym chłopcy spotykają miejscowego szaleńca, uważanego przez wielu za wieszcza. Od tamtej pory najstarszy z rodzeństwa zaczyna unikać swoich braci i powoli wycofuje się z życia rodzinnego.



Rybacy to powieść, która wciąga już od pierwszych zdań, historia wobec której nie da się przejść obojętnie, choć na pierwszy rzut oka nie wydaje się zbyt oryginalna. Nic bardziej mylnego. Obioma wykorzystuje znany motyw zbrodni, by ukazać wieloetapowy rozpad rodziny. Sięga także po zagadnienia związane z wolną wolą oraz wiarą w przesądy, podlewając to wszystko problematyką społeczno-religijną i nie zapominając o kwestiach politycznych. Robi to jednak z wyczuciem godnym mistrza, nie zakłócając głównego nurtu opowieści, skupiając się przede wszystkim na psychice bohaterów i powolnemu wyniszczeniu, jakiemu ulega najstarszy z braci. Jego działania i wiara w magiczne słowa wypowiedziane przez Abulu, mają ogromny wpływ nie tylko na jego los, ale także na przyszłość całej rodziny. Obioma ukazuje tę grupę społeczną jako naczynia połączone, których żadną siłą nie da się odseparować.



Historia opowiedziana została z punktu widzenia najmłodszego z czwórki braci (rodzeństwo ma jeszcze młodszą siostrę Nkem i brata Davida, którzy są jednak zbyt mali, by uczestniczyć w łowieniu ryb nad rzeką). Ben, zafascynowany światem zwierząt, zauważa, że życie ich rodziny na stałe powiązane jest właśnie z tą zwierzęcą częścią ich charakterów. Wyłuskuje z nich cechy, które świadczą o ich prawdziwej istocie. Dlatego w swoim ojcu widzi orła, króla pilnującego tronu, a w Ikennie pytona, którym stał się po przemianie. Ben snuje swoją historię niespiesznie, pozwalając nam nacieszyć się doskonałymi portretami członków rodziny, ale także codziennego życia chłopców, coraz częściej opuszczających szkołę, czy matki, która stara się utrzymać dom w ładzie podczas nieobecności męża. Jednak opowieść Bena to także przeszłość, piękne i budujące wspomnienia ukazujące wielką miłość braci, a przez to tak silnie podkreślające tragiczną przemianę, która zaszła w rodzinie.



Za fasadą doskonałej opowieści o zbrodni i karze, kryję się jednak druga, a także trzecia warstwa Rybaków. Obioma stworzył bowiem utwór ukazujący nie tylko przemiany jednostek, ale także całego kraju. Autor jest doskonałym obserwatorem, który w sposób nienachalny acz wyraźny wskazuje niekonsekwencje w przekonaniach Nigeryjczyków – ich świat staje się składową dawnych i nowych, przybyłych z zachodu wierzeń. Zauważamy, że mieszkańcy Akure wierzą w moc wariata Abulu. Modlą się więc w kościele katolickim o uwolnienie chłopców spod czaru rzuconego przez chorego, zaniedbanego mężczyznę, któremu przypisuje się wielką moc spowodowaną opętaniem przez demona. Również rzeka, nad którą bracia chodzą łowić ryby stanowi swojego rodzaju łącznik między światem przeszłości a teraźniejszości. Omi-Ala, niegdyś czysta i traktowana niemal jak bóg, została przeklęta przez chrześcijańskich kolonizatorów, którzy nie życzyli sobie innego boga poza ich bogiem. Od tamtej pory rzeka postrzegana była jako źródło zła. Nagromadzenie tych symboli, ukazanie świata pełnego niebezpieczeństw związanych z siłami niezależnymi od człowieka, prowadzi do kolejnego, niesamowicie istotnego punktu powieści – wiary w przeznaczenie. To na nim zasadza się główny wątek Rybaków. Czy człowiek ma wpływ na własny los, czy też jest zabawką w rękach kapryśnego bóstwa? Obioma rozwija tę myśl, przeplata ją z tragicznymi wydarzeniami w życiu bohaterów i pozostawia nas z wyraźnym przesłaniem. Wiara jest w stanie odmienić człowieka. Może być jednak zarówno czynnikiem budującym, jak i destrukcyjnym.



Rybacy Chigozie Obiomy to wstrząsająca a zarazem piękna powieść o sile braterskiej miłości, rodzinnych więziach i tragedii, która potrafi zakraść się do nas niepostrzeżenie niczym skorpion.

Moja ocena:
 

Za możliwość poznania samospełniającej się przepowiedni dziękuję
 

Autor: Chigozie Obioma
Tytuł: Rybacy
Data wydania: 2.06.2016
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 360

16 komentarzy:

  1. Bardzo lubię taką literaturę i już sobie zapisuję tytuł, żeby o niej nie zapomnieć, bo to by była wielka strata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! "Rybacy" zachwycają od początku, a końcówka powieści jest po prostu idealna. Właściwie nie wyobrażam sobie innego rozwiązania. Doskonale skomponowana powieść :)

      Usuń
  2. Czuję, że "Rybacy" to książka idealna dla mnie. Zainteresowała mnie już kiedy przeglądałam zapowiedzi, a Twoja recenzja przekonała mnie do tego, że muszę ją mieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że udało mi się utwierdzić Cię w tym przekonaniu :) Dla mnie "Rybacy" byli must have czerwca. Niesamowicie piękna historia, w której nie brak zarówno tragedii jak i rodzinnego ciepła :)

      Usuń
  3. Swego czasu zaczytywałam się w literaturze nigeryjskiej, choć u mnie wybór padł na prozę Chimamandy Ngozi Adichie, której twórczość polecam. O "Rybakach" wcześniej nie słyszałam, ale tak symboliczna lektura powinna mi się spodobać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę :) To w takim razie ja zapisuję sobie polecane przez Ciebie nazwisko ;)
      "Rybacy" to cudna historia, pokazująca wiele aspektów życia i tak naprawdę niezawodząca w żadnym z nich. Obioma świetnie sobie poradził, tym bardziej, że jest to debiut.

      Usuń
  4. Wpadła mi ta powieść w oko na stronie Literackiego i widzę, że słusznie. Zapowiada się piękna opowieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ta powieść była must have czerwca. Strasznie się cieszę, że miałam możliwość poznać ją jeszcze przed premierą. Symboliczna, ciepła i rozdzierająco smutna jednocześnie. Czekam niecierpliwie na kolejne dokonania autora.

      Usuń
  5. Ja też czytałam książki Chimamandy. Bardzo mi się podobały, szczególnie "Amerykaana"- więc z przyjemnością sięgnę po twórczość jej rodaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro obie polecacie, to ja z pewnością nie odmówię :) A "Rybacy" mogą Ci się spodobać - autor opisuje przede wszystkim dzieciństwo, a robi to w sposób nieomal doskonały. Magia, gorący klimat i wisząca w powietrzu tragedia.

      Usuń
  6. Nie wiem, jak to się stało, ale nie znam literatury nigeryjskiej. Afrykańskiej, szerzej rzecz ujmując, również. Chyba czas najwyższy zacząć płynąć pod literacki prąd, bo widzę, że dużo ciekawych rzeczy mnie omija. A co do książki, czyli do "Rybaków", to zaintrygowała mnie końcowa wzmianka o samospełniającej się przepowiedni. Ten fenomen fascynuje mnie od strony psychologicznej, ale również od tej bardziej "magicznej". Literatura afrykańska (nie wiem, na ile słusznie) kojarzy mi się z mieszanką realizmu i magii właśnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie znałam, aż do momentu, w którym sięgnęłam po "Rybaków" :) Myślę, że przed nami jeszcze bardzo dużo miejsc na literackiej mapie, o których nam się nawet nie śniło :)
      Jeśli ten temat tak Cię interesuje, to myślę, że książka może Cię zaciekawić. Przepowiednia jest tu jednym z ważniejszych tematów, właściwie implikuje najistotniejsze wydarzenia w życiu bohaterów. Obioma w mistrzowski sposób pokazuje znaczenie słowa na psychikę człowieka. Wystarczy tylko zwykłe ziarenko...
      Zupełnie Ci się nie dziwię, mam bardzo podobne skojarzenia. Myślę, że to przez mieszankę plemienności z wpływami kolonizatorów. Nie wiem jak to wygląda w innych powieściach afrykańskich, ale w "Rybakach" się sprawdza :)

      Usuń
  7. Książkę widziałam w zapowiedziach i byłam ciekawa pierwszych recenzji, przeczucie co do niej mnie nie zawiodło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa dalszych recenzji - ta powieść zasługuje na szum medialny, a jak na razie chyba tylko ja ją zrecenzowałam. Jeśli od początku Cię interesowała, to daj się ponieść przeczuciu;)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Strasznie się cieszę, że historia Ci się spodobała. To piękna książka, która ma w sobie dużo więcej, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do niej wrócę :)

      Usuń

Zostaw po sobie ślad, za każdy jestem niezmiernie wdzięczna :)
Pamiętaj jednak o netykiecie. Wiadomości niecenzuralne, obelżywe i niezwiązane z tematem będą kasowane bez mrugnięcia okiem. Jeśli chcesz, żebym do Ciebie zajrzała, zostaw swój adres pod komentarzem :)