Poprzedni stosik nie został jeszcze przeczytany, a tu pojawia się wielka chętka na następny. A to za sprawą magicznej promocji na Znak.com.pl. -70% - kto by się temu oparł? Chyba tylko jakiś szaleniec. Do mojego pięknego, znakowego stosiku, doszło także kilka książek od wydawnictw, więc przez najbliższy czas nie będę narzekać na brak zajęcia.
A oto moje cudeńka (od lewej):Dzieci gniewu Paul Grossman (SQN) - kto by pomyślał, że kryminał z międzywojennym Berlinem w tle może okazać się tak dobrą zabawą? Ja na pewno nie, bo ostatnio los nie zsyła mi nawet przyzwoitych kryminałów.
Recenzję książki możecie przeczytać ---> Tutaj
<Intryga małżeńska Jeffrey Eugenides - być może kojarzycie tego autora dzięki powieści Przekleństwa niewinności (przeniesiona na wielki ekran przez Sofię Coppolę). Ta książka mnie zachwyciła, dlatego postanowiłam sięgnąć po kolejne dzieło pana Eugenidesa.
Czy jest ktoś, kto cię kocha? Kalin Terzijski - egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Książkowe Klimaty. Niesamowity, brutalny i przejmujący zbiór opowiadań, wyróżniony Europejską Nagrodą Literacką. Recenzja niebawem.
Szubienicznik i Szubienicznik. Falsum et verum Jacek Piekara. Ten zestaw dwóch książek kupiony został z myślą o moim Lubym - ja nawet nie lubię Piekary. Na znak tego, jak bardzo go nie lubię, zdjęcie zostało opatrzone crittersem.
Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety Mark Helprin - powiedzcie mi, czy mogłabym nie kupić książki o takim tytule? Jak widać - nie. Książka Helprina zapowiada się niesamowicie, zwariowanie i pomysłowo, a taką literaturę tygryski lubią najbardziej.
Sunset Park Paul Auster - moja największa radość w całym książkowym stosiku. Autor oczarował mnie Nocą wyroczni i od tamtej pory poluję na niego, by trochę lepiej poznać twórczość tego amerykańskiego pisarza.
Dodatkowo do listy papierowych książek, doszły trzy e-booki:
Regulamin tłocznik win John Irving (wydawnictwo Prószyński i S-ka) - cudowna powieść o poszukiwaniu własnego ja, trudnych wyborach moralnych i umiejętności pogodzenia się z przeznaczeniem. Recenzja niebawem.
Złodziejka Sarah Waters (wydawnictwo Prószyński i S-ka) - wznowienie epickiej powieści brytyjskiej autorki. Co by było, gdyby Dickens był kobietą? Pewnie pisałby jak Sarah Waters.
Gombrowicz - loading. Esej o formie życia Grzegorz Jankowicz (wydawnictwo Książkowe Klimaty). Esej o Kronosie Gombrowicza i, przede wszystkim, tytułowej formie życia. Recenzję możecie przeczytać ---> Tutaj
Ach, nie ma nic lepszego od stosu nowych książek. No chyba, że czytanie ich ;)
Również korzystałam z promocji na znaku :) Kupiłam 2 powieści Helprina i 2 książki Paula Astera :) Co do Eugenidesa to we wrześniu ukaże się wznowienie jego powieści Middlesex nagrodzonej Pulitzerem ;) Aha - i zazdroszczę książki "Regulamin tłoczni win" oraz "Czy jest ktoś kto Cię kocha", chciałabym je mieć :) Polecam gorąco Złodziejkę Waters - pełnowymiarowa, pasjonująca lektura!
OdpowiedzUsuńOgólnie to widzę że mamy bardzo podobny gust :) Miłego czytania!
W takim razie niecierpliwie czekam na Twoje recenzje Helprina i Austera. Za tego ostatniego już się zabrałam i muszę powiedzieć, że ten facet czasem potrafi zniszczyć jednym słowem. Wspaniały. Hmm na "Middlesex" muszę się zaczaić, bo już sam opis kusi niemiłosiernie :D
Usuń"Regulamin..." jest niesamowity, Irving pokazuje się tu z najlepszej strony. A co do opowiadań Terzijskiego - jak tylko będziesz miała okazję, kupuj bez zastanowienia. Myślę, że będę do nich często wracać.
Widziałam Twoją recenzję "Złodziejki" i między innymi dlatego tak zaciekawiła mnie ta książka. Na razie przebijam się przez początek, ale myślę, że bardzo polubimy się z Sue ;)
Piękne dzięki :) Pozdrawiam ciepło!
Z tego zestawienia czytałem jedynie "Szubienicznika" a to była w ogóle pierwsza i jedyna książka Piekary z jaką się zetknąłem i muszę przyznać, że kapitalna. Fabuły jako takiej praktycznie zero, intryga się na jednym tomie nie kończy, ale jaki kurczę styl, jakie gawędziarstwo, proste historie opowiadane jedna za drugą przez bohaterów. Myślę, że Piekara nie ma sie czego wstydzić, bo to najwyższa klasa :)
OdpowiedzUsuńHmm no skoro tak bardzo go zachwalasz, to może się skuszę po przeczytaniu całej reszty. Piekary czytałam dwie książki z Cyklu Inkwizytorskiego i nie był to szczyt moich marzeń. Oprócz samego uniwersum wykreowanego przez autora, nie było w nim zupełnie nic porywającego. Ale na "Szubienicznika" pewnie się pokuszę, skoro i tak jest w domu :)
UsuńJest co czytać:) Miłej lektury:) Ja również uwielbiam wszelakie książkowe promocje, ale na Znaku jeszcze nie kupowałam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To polecam w takim razie, bo Znak ma czasem naprawdę szalone promocje:)
UsuńTakiej promocji nie można przegapić, oj nie! Piękne zdobycze!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiolu:) Widzę, że promocja nadal trwa, więc chyba przez jakiś czas odpuszczę sobie zaglądanie na stronę Znaku. Mój portfel tego nie wytrzyma!
UsuńHelprina sobie odpuść. Tandetny jest. Szkoda na niego czasu. Wypłynął z kanałów literatury dzięki ekranizacji Zimowej Opowieści. Naprawdę szkoda czasu.
OdpowiedzUsuńCzytanie tandety też ma swoje plusy (oprócz, oczywiście, męki czytania) - po zakończonej lekturze można wylać trochę jadu na nieudolność autora.
UsuńPromocję w Znaku też zauważyłam:) Czekam na Twoje wrażenia:)
OdpowiedzUsuńTa promocja mogłaby się już skończyć. Sama myśl o tym, że są tam tanie książki których nie mam, doprowadza mnie do białej gorączki! :)
UsuńTym razem nie skorzystałam z promocji, nie mogłam się zdecydować, zresztą jeszcze nie przeczytałam książek z poprzedniej promocji :) Baw się dobrze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja też mam jeszcze zaległy stosik, ale jakoś nie mogłam się powstrzymać :)
Usuń