(...) jak miedź brzęcząca
Czy jest ktoś, kto cię kocha? – tytułowe pytanie pada już w pierwszym opowiadaniu, jednak Terzijski na tym nie poprzestaje. Miłość jest jednym z głównych tematów poruszanych przez tego Bułgarskiego pisarza. Nie spodziewajcie się jednak ckliwych opowiastek – historie stworzone przez Terzijskiego są bolesne jak upadek z najwyższego piętra wieżowca, uszczypliwe i ironiczne, pełne gorzkiej prawdy o człowieku i jego potrzebach. Jeśli nie ma miłości, jest gwałt i przemoc, ale przede wszystkim wszechogarniająca pustka.
Siedzimy i
pijemy piwo, rozmawiając o nieważnych sprawach. Gdybyśmy umieli rozmawiać o
ważnych, to pewnie rozmawialibyśmy i o nich.
Bohaterowie opowiadań Terzijskiego to ludzie pozbawieni
właściwości i pragnień, przekraczających poczucie sytości i
smutnej, różewiczowskiej małej stabilizacji. Snujący się z miejsca na miejsce, zatraceni
w poczuciu niesprawiedliwości, znajdujący się niejako w miejscu poza
rzeczywistością, marazmatycznym świecie łudząco przypominającym czyściec. Nierzadko
to alkoholicy, upijający się jednak nie dla przyjemności, lecz z potrzeby
dokonania przemienienia ciała i duszy, nadania treści zarówno sobie jak i
nadgniłym elementom prywatnego piekiełka. Nie ma tam miejsca na prawdziwe
uczucie, jedynie rozpaczliwe poczucie osamotnienia, podsycane z coraz większą
siłą jakby w celu udowodnienia sobie, że tylko drugi człowiek posiada moc
ocalenia nas z nicości.
Myślałem sobie: nie ma większej samotności niż samotność
człowieka odrzuconego. Myślałem sobie: nie ma większej samotności niż samotność
człowieka trędowatego, który przemierza ożywione przed chwilą miasteczko,
dzwoni ostrzegawczo swoim dzwonkiem, ludzie się chowają, drzwi się
zatrzaskują, on zbiera wystawioną przed zaryglowane drzwi jałmużnę i wciąż
dzwoniąc, odchodzi. Moja samotność była taka sama.
Przemożny głód miłości, a może po prostu potrzeba zapomnienia
o samotności, ukazane zostały przez autora w sposób zaledwie tlący się pod
tkanką tekstu. Terzijski niejednokrotnie przykrywa kalejdoskop form jednego
uczucia – pełnego poczucia winy i gniewu, uczucia niespełnionego oraz
straconego raz na zawsze, skostniałego i skrytego głęboko pod twardą skórą,
porzuconego na ulicy – historiami, w których zdawałoby się nie ma miejsca na
jakąkolwiek miłość. Jest zaś miejsce na zgorzkniene i smutek po stracie samego
siebie, cennego „ja” zapomnianego w stercie zawodów dnia codziennego.
Opowiadania Terzijskiego są bowiem
nakierowane nie tylko na miłość do drugiego człowieka, mogącego wyciągnąć nas z
marazmu, lecz także na miłość do samego siebie. Czy ratunek
może przyjść do nas z wewnątrz? Autor nie odpowiada na to pytanie, lecz kieruje
ostrze noża na człowieka skupionego na sobie choć niepróbującego samego siebie
odnaleźć, a być może także zwalczyć. Najbardziej widoczne jest to w
opowiadaniach Pomarańczowe, prawie brązowe i Miłość, w których
Terzijski z ironią opowiada o dwóch związkach, dwóch rodzajach relacji, w
których to „ja” bohaterów okazuje się najważniejsze, przezwyciężające miłość, bądź też jej rzeczywisty brak. To świadectwo nieokiełznania, szału
uczucia do samego siebie (zwłaszcza w pierwszym z wymienionych przeze mnie opowiadań),
które może stać się jedynym remedium na przytłaczającą rzeczywistość lub też
zanikającym światłem w tunelu, ostatnią barierą dzielącą człowieka od obłędu.
Czy jest ktoś, kto cię kocha? to
zbiór opowiadań pełen brutalnych, ironicznych i niewygodnych refleksji na temat
miłości i jej braku, szokująco prawdziwych a przez to tak przytłaczających. To
pieśń miłosna człowieka skazanego na wieczną samotność w nieprzyjaznej
przestrzeni.
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu
Autor:
Kalin Terzijski
Tytuł: Czy jest ktoś, kto cię kocha?
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Tłumaczenie: Hanna Karpińska
Liczba
stron: 195
Książka jest naprawdę warto przeczytania, ale muszę mieć na nią odpowiedni humor. Czytam ją sobie stopniowo już od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńCałkowicie to rozumiem. Ja przeczytałam ją za jednym zamachem, nie mogłam się oderwać, ale już pierwsze opowiadanie mną wstrząsnęło, a każde następne dobijało coraz mocniej.
UsuńPodoba mi się takie ujęcie miłości, takie refleksje na jej temat - chociaż nie są łatwe ani przyjemne. Chętnie przeczytam, mimo że zazwyczaj nie sięgam po opowiadania :)
OdpowiedzUsuńJa trochę boję się krótkich form, bo nie każdy pisarz potrafi je tworzyć. Jednak Terzijski jest bez dwóch zdań jednym z tych, którzy świetnie radzą sobie z opowiadaniami. Teksty są krótkie, ale tną jak brzytwa.
UsuńAż się nieco boję tej prozy. Takie opowiadania skłaniają do głębokich przemyśleń, muszę mieć na nie odpowiedni dzień.
OdpowiedzUsuńJest się czego bać - bez odpowiedniego nastroju można się trochę zdołować lub po prostu nie wczuć w nie odpowiednio. Ale jak najdzie Cię ochota, to serdecznie polecam, bo warto. Ja na pewno będę do nich wracać :)
UsuńAleś mnie zaciekawiła tym zbiorem, fragmenty kapitalne, zapowiada się głęboka lektura
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że udało mi się Cię zaciekawić :) Zbiór jest niesamowity. Pomimo swojej niewielkiej objętości skłania do wielu refleksji, można go przegryzać i smakować przez bardzo długi czas.
UsuńPoznałam dotąd tylko jedno opowiadanie (Pomarańczowe, prawie brązowe) i już ta znajomość pozwoliła mi zorientować się jak przewrotny tytuł został nadany zbiorkowi...
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest jednym z moich ulubionych. Terzijski pokazuje w nim świetny styl i ironiczne podejście do tematu. Właściwie jest to pierwszy zbiór opowiadań, w którym nie ma nierówności - są teksty wybijające się, jednak wszystkie trzymają bardzo wysoki poziom. Mam nadzieję, że niedługo zobaczę recenzję książeczki Terzijskiego na Twoim blogu :)
UsuńGeneralnie nie lubię nowel, opowiadań ... ale te wydają się być bardzo wstrząsające i warte przeczytania.
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem fanką krótkiej formy, ale tutaj autor pokazuje, że z opowiadania potrafi wycisnąć więcej, niż niejeden z powieści.
UsuńNieśmiało proszę o podanie w opisie książki nazwiska tłumaczki -
OdpowiedzUsuńHanna Karpińska
Pani Hanno, zwykle nie podaję tej informacji wychodząc z założenia, że czytelnik znajdzie ją bez problemu na stronie wydawcy. Być może to błąd. W każdym razie w tym wypadku chętnie zrobię wyjątek :)
UsuńDawno nie trafiłam na opis, który tak mnie zainteresował, już nie mogę się doczekać żeby sięgnąć po tą książkę :)
OdpowiedzUsuńOgromnie mnie to cieszy :) Mam nadzieję, że lektura tych opowiadań będzie dla Ciebie tak samo wstrząsająca, jak i dla mnie.
Usuń