Nie ufaj nikomu (zwłaszcza autorowi)
W 2012 roku rozpływałam się w zachwytach nad pewną powieścią, którą wybrałam z czystej ciekawości z katalogu wydawnictwa W.A.B. Były to Duchy Belfastu nieznanego wtedy irlandzkiego pisarza. Gdy zobaczyłam, że W.A.B. wydaje kontynuację tej książki, bez wahania wpisałam ją na listę must have.
Jeśli ktoś z Was nie czytał Duchów
Belfastu, niech nawet nie próbuje zabierać się za kolejną część. Zmowa to
jedno wielkie nawiązanie do poprzedniej powieści, bezpośrednia kontynuacja, która
bez swojej poprzedniczki wyda się jednym wielkim bełkotem. Dlatego jeśli
ciekawi Was powieść Neville’a, rozpocznijcie od Duchów Belfastu.
Gerry Fegan zniknął. Wydawać by się
mogło, że wszystko wróciło do porządku i nikt już nie pamięta o masakrze na
farmie. Nic bardziej mylnego. Jedna osoba, którą Fegan pozostawił przy życiu,
teraz pragnie zemsty. Byk O’Kane chce raz na zawsze uciszyć tych, którzy
przeżyli i pozbyć się Fegana, przez którego nie jest w stanie przespać
spokojnie nocy. W tym samym czasie inspektor Jack Lennon stara się odkryć
tajemnicę, która kryje się za wydarzeniami na farmie. Nie wzbudza tym
przychylności swoich przełożonych.
Neville prowadzi swoją powieść tak, jak
tygryski lubią najbardziej – poprzez technikę punktów widzenia. Dlatego całą
sytuację poznajemy głównie z perspektywy Fegana, Lennona i Podróżnika –
mordercy zatrudnionego przez O’Kane’a. Dzięki temu akcja płynie wartko i nie ma
chwili na to, żeby zdążyć się znudzić. Autor wprowadza nas w historię bardzo
wprawnie, co chwila przeskakując od jednej do drugiej postaci. W żadnym wypadku
nie jest to jednak zarzut. Pomimo tego szybkiego tempa, Neville zostawia swoim
czytelnikom czas na poznanie bohaterów, choć wyraźnie jego oczkiem w głowie
jest Lennon. To na jego przeszłości i odczuciach skupia się najbardziej.
Widać, że irlandzki pisarz w pewien
sposób upodobał sobie jednostki chore społecznie, stąpające po cienkiej linii
między dobrem a złem, raz chwiejąc się w jedną, raz w drugą stronę. W
poprzedniej części głównym bohaterem był Gerry Fegan – były bojownik IRA,
człowiek, który nie zawaha się przed wciśnięciem Ci oczu w czaszkę, zalewający
każdy kawałek swojego ciała podłą whisky. Tym razem Neville skupił się na
policjancie katoliku, znienawidzonym przez swoją rodzinę po wstąpieniu w
szeregi Królewskiej Policji Ulsteru. Człowieku, który kupuje to, na co go nie
stać i zapożycza się, żeby mieć więcej. Nieszczęśliwym samotniku szukającym
pocieszenia w przygodnym seksie, po którym spędza zadziwiająco dużo czasu pod
prysznicem. To najmocniejsza strona Neville’a – tworzenie postaci, które są nie
tylko wiarygodne, ale także wzbudzające emocje. Nie ważne czy pozytywne, czy
negatywne. Ważne, że nie pozostają nam obojętni.
O kolejnej zalecie powieści nie mogę
powiedzieć zbyt wiele, by nie zdradzić fabuły tym, którzy po nią sięgną. Należy
jednak nadmienić, że Neville w sprawny sposób pokazał czytelnikom relacje
między bohaterami – mowa przede wszystkim o związku Lennona z resztą
policjantów oraz Fegana i Ellen, dziewczynką, która widzi więcej niż inni. To
prawdziwe smaczki, które sprawiają, że lektura Zmowy staje się
wielowymiarowa.
Tu jednak lista plusów się kończy. O ile
Duchy Belfastu wydawały mi się nowatorskie i bezkompromisowe, Zmowa jest
powieścią, która lekko trąci odgrzewanym kotletem. Sprawa, która pojawiła się w
poprzedniej części teraz powraca w odrobinę zmienionej formie. Dodatkowo, na
nieszczęście autora i biednych czytelników, fabuła nie należy do najbardziej
odkrywczych. Wielu wydarzeń po prostu się spodziewamy, inne nie wzbudzają w nas
zdziwienia. Trochę to smutne, bo walka Fegana z upiorami z przeszłości była
czymś, co zrobiło na mnie prawdziwe wrażenie. Teraz spodziewałam się czegoś co
najmniej tak samo dobrego, zyskałam zaś średniaka – kryminał, który można
przeczytać w przyjemny, letni dzień.
Jest jeszcze jedna rzecz, która
straszliwie raziła mnie podczas lektury, a której za nic w świecie bym się nie
spodziewała. To nienaturalność w budowaniu dialogów. W niektórych miejscach
Neville wyraźnie starał się nadać pewnym wypowiedziom twardości i brutalności,
jednak czynił to nieudolnie, budując śmieszne wiązanki przekleństw, które
wzbudzały mój (niezbyt serdeczny) śmiech. Uważam, że kryminał bez siarczystej
„kurwy” to kryminał niepełny, jednak Neville wyraźnie przesadził,
niezamierzenie idąc w stronę groteski.
Pomimo swoich plusów Zmowa plasuje
się na mojej półce jako kryminał średni. Kiedy na rynku wydawniczym pojawi się
kolejna powieść Neville’a, nie rzucę się na nią tak łapczywie, jak na tę.
Moja ocena: 5/10
Autor: Stuart Neville
Tytuł: Zmowa
Data wydania: 20.05.2015
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 384
Gatunek: kryminał, thriller
Na pewno się gne po nie
OdpowiedzUsuń