Za barierą ciszy
Pewnego razu w Moskwie to nowela, która pierwotnie miała znaleźć się w zbiorze Kobieta zawiedziona, jednak de Beauvoir postanowiła inaczej, zastępując ją Wiekiem umiaru. I może dobrze się stało, bo dzięki temu polscy czytelnicy mają możliwość po raz kolejny zagłębić się w twórczości tej francuskiej pisarki.
Ona i on, nierozłączni od lat, para
idealna, która niejedno już przeszła i niejedno wybaczyła – przybywają do
Moskwy, by spotkać się z jego córką z poprzedniego małżeństwa. Kobiety darzą
się wzajemnym szacunkiem, a on czuje się uskrzydlony, gdy widzi swoje mądre i
niezależne dziecko. Zapowiada się więc prawdziwa sielanka, podróże po Rosji,
rozmowy przy wódce. Czas ich przecież nie ogranicza. Są na emeryturze,
zasłużyli na wypoczynek. Jednak coś ciągle ich trapi. Coś co wkrada się między
nich jak dziecko w nocy, które rozpycha się w łóżku szukając miejsca dla siebie
i nieświadomie oddzielając od siebie małżonków.
Barier, które oddzielają Nicole i André
jest kilka, jednak największą z nich jest brak porozumienia. Choć wydawać by
się mogło, iż tworzą oni idealny związek, każde z nich zachowuje pewne
półprawdy dla siebie. Ona nie mówi o potrzebie przebywania z nim sam na sam, on
myśli, że na wakacjach nareszcie spędzają ze sobą dużo czasu, choć zapomina o
obecności swojej córki Maszy, która nie opuszcza ich na krok. Jednak przede
wszystkim nie rozmawiają ze sobą o starości, która dopadła ich ciała. Oboje
czują, że od ich ostatniej wizyty w Rosji (którą odbyli trzy lata temu) zmienił
się nie tylko kraj, ale także oni sami. André co chwile sprawdza czy jego zęby
nadal są na miejscu. Nicole już po krótkim spacerze odczuwa ból nóg, jednak nie
potrafi się do tego przyznać. Paraliżujący lęk przed czasem, samym istnieniem,
zajmuje bohaterów z osobna, nigdy razem.
De Beauvoir kreśli portret ludzi
opętanych przekleństwem czasu w sposób pozwalający na dostrzeżenie zarówno
kobiecego jak i męskiego punktu widzenia. Krzyżująca się perspektywa, w której
zarówno stany wewnętrzne Nicole jak i André mają prawo głosu, pozwala na
doskonałą obserwację konfliktu, początkowo odbywającego się jedynie w myślach
bohaterów, by powoli przejść w sferę realną, wypowiedzianą. Autorka pokazuje
niszczącą moc myśli, która z czasem zmienia się w obsesyjną pewność o własnej
racji.
Francuska pisarka zajmuje się nie tylko
egzystencjalnymi problemami Nicole i André, ale także kreśli krytyczny obraz
Związku Radzieckiego. Ze wstępu dowiadujemy się, iż autorkę najprawdopodobniej
zainspirowały jej własne wizyty w ZSRR, gdzie bywała z Sartre’em, swoim życiowym
partnerem. Choć refleksje te nie dominują w noweli, można je dostrzec z
łatwością. De Beauvoir ukazuje więc niezbyt przyjaźnie nastawioną do
cudzoziemców Rosję, która tonie w biurokratycznych absurdach, utrudniającą
odwiedzającym poruszanie się po kraju, obawiającą się wpływu zachodu choć
odchodzącą od ideałów socjalizmu. To przede wszystkim André jest politycznie
zaangażowany i właśnie on odczuwa największy zawód związany z kierunkiem w
którym zmierza Rosja.
Proza de Beauvoir nie byłaby pełna,
gdyby zabrakło w niej wątków feministycznych. Choć w tej nowelce zostały one
jedynie lekko zaznaczone, łatwo odczuć, iż tkwi w tym coś znacznie większego.
Poprzez rozmyślania nad własną seksualnością, a właściwie nad jej zanikiem,
autorka ukazuje skomplikowane relacje sześćdziesięcioletniej kobiety ze swoim
ciałem, które coraz mniej utożsamiane jest z ciałem kobiety. Bohaterka nie
przeżywa jednak kryzysu kobiecości – zdaje sobie sprawę z tego, iż już nigdy
nie powróci do punktu, w którym była dziesięć czy dwadzieścia lat temu. Żal za sprawnym
ciałem pociąga za sobą żal za niespełnionymi nadziejami, które utożsamione zostają
z oddaniem się mężczyźnie (a właściwie mężczyznom, gdyż dziecko Nicole również
jest płci męskiej). Niegdyś skłonna walczyć w imię emancypacji, pełna wigoru i
niezależna, teraz czuje się podporządkowana niezależnym od niej siłom.
Nowela de Beauvoir, choć niewielkich
rozmiarów, niesie ze sobą cały ogrom znaczeń i rozmyślań w kwestiach
egzystencjalnych, politycznych czy seksualnych. Autorka nie boi się poruszać
tematów ważkich i trudnych, a ubierając je w konwencję konfliktu małżeńskiego,
wydobywa z nich wszystko to, co najistotniejsze.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję:
Autorka:
Simone de Beauvoir
Tytuł:
Pewnego razu w Moskwie
Data
wydania: 21.05.2015
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Ilość
stron: 112
Gatunek:
literatura współczesna
Właśnie przeczytałam tę książkę. Prawdziwość niuansów odczuć poraża, umiejętność pisania o nich jeszcze bardziej..
OdpowiedzUsuń