Who wants to live forever
Biorąc do ręki Nieśmiertelność Kundery spodziewałam się prawdziwej uczty, literackiego stołu zastawionego samymi pysznościami – pięknem języka, inteligencją, humorem i oczywiście historią, która zapada w pamięć. Wszystko to, w odpowiednich proporcjach, składa się na fantastyczną i wciągającą powieść autora Nieznośnej lekkości bytu.
Co może zdziałać jeden gest? Z pewnością
może stać się przyczynkiem do napisania książki. Właśnie to dzieło, pisane
przez Kunderę pod wpływem pięknego gestu podejrzanego na basenie, czytelnik
trzyma w dłoniach. Równocześnie spoglądamy na samego autora, przechadzającego
się po ulicach miasta, spotykającego się z nieco ekscentrycznym profesorem
Avenariusem, a także wpadającego od czasu do czasu na bohaterów własnej
powieści. Wszystko to jest jednak tylko pretekstem do snucia rozważań
filozoficznych na temat tytułowej nieśmiertelności.
W naszych czasach ludzie rzucają się na
wszystko, co w ogóle zostało napisane, żeby zrobić z tego film, spektakl
telewizyjny albo komiks. A zważywszy, że istotą powieści jest mówienie tego, co
jedna powieść może powiedzieć, do adaptacji przedostają się tylko rzeczy
nieistotne. Ten, kto jest na tyle szalony, by pisać dzisiaj powieści, powinien,
jeśli chce zapewnić im ochronę, pisać tak, by nie dało się ich adaptować,
innymi słowy tak, by nie dało się ich opowiedzieć.
Powyższy cytat nie został tu
zamieszczony przypadkowo. Ten fragment, wyjęty z rozmowy Kundery z profesorem
Avenariusem, doskonale obrazuje budowę Nieśmiertelności. Nie da się jej
opowiedzieć, nie da się jej adaptować (cóż, z pewnością byłoby to niezmiernie
trudne zadanie), a jej nielinearność może z początku przysporzyć czytelnikowi
problemów ze zrozumieniem zawiłych wywodów autora. W tym jednak tkwi piękno
powieści, to właśnie świadczy o jej niepowtarzalności.
Nieśmiertelność możemy
podzielić na dwie warstwy: powieściową i autotematyczną. W warstwie
autotematycznej wydzieliłabym jeszcze podwarstwę porównawczą, w której autor
przybliża nam nieco postać Goethego i Bettiny. Z kolei warstwa powieściowa
dzieli się na podwarstwę główną, która tożsama jest z historią Agnes i jej
rodziny oraz przeszłą, do której zalicza się część szósta powieści (o niej za
chwilę trochę szerzej). Oczywiście jest to podział roboczy i, z dużym
prawdopodobieństwem, również błędny. Piszę o nim jednak po to, by unaocznić Wam
skomplikowaną, przemyślną strukturę powieści i jej bogactwo znaczeniowe. O
każdej z tych warstw można by pisać elaboraty. Zawierają one nie tylko
spostrzeżenia pełne inteligencji i, co niezwykle ważne, humoru, ale także ogromne
pokłady piękna, wrażliwości i smutku, które mogłyby wyjść jedynie spod pióra
pisarza próbującego swoim umysłem ogarnąć całą istotę istnienia, i co za tym
idzie
– nieśmiertelności.
Niecierpliwie czekam na szóstą część. W
mojej powieści pojawi się nowa postać. I wraz z końcem tejże szóstej części
zniknie, nie pozostawiając żadnego śladu. Nie jest przyczyną czegokolwiek i do
niczego nie doprowadza. Właśnie to mi się podoba. Będzie to powieść w powieści
i najsmutniejsza historia erotyczna, jaką kiedykolwiek napisałem. Nawet ciebie
zasmuci.
Kundera eksperymentuje, opowiada o
ludzkim istnieniu w sposób barwny i inteligentny, z jednej strony śmiejąc się z
człowieka, z drugiej współczując mu. Cudownie ukazuje to właśnie część szósta –
opowieść kochanka, mężczyzny niestałego, który ciągle poszukuje nowych doznań.
Jego życie porównane zostało do tarczy zegarowej – liczby znajdujące się na
niej odpowiadają istotnym wydarzeniom, wskazówka zaś wyznacza je, zatacza po
nich koło, by następnie zakończyć pewien cykl. Ten mężczyzna jest boleśnie
śmiertelny i jednocześnie pozbawiony obsesyjnego pragnienia, by uczynić się
nieśmiertelnym, jak chociażby jedna z bohaterek, która za wszelką cenę pragnie
na zawsze zamieszkać w czyimś umyśle. Mężczyzna jest pozbawiony tej niezdrowej
żądzy, zaczyna nawet zapominać o samym sobie, o szczególnych cechach byłych
kochanek, w których ramionach szukał rozkoszy. Jest tak samo skończony jak
jeden cykl zegarowy, który zaczął dobiegać końca.
Nie każdemu pisana jest nieśmiertelność.
Niektórzy są wręcz stworzeni do tego, by o nich zapomnieć, inni z kolei robią
wszystko, by istnieć najdłużej jak to tylko możliwe – w umysłach ludzi, na ich
ustach, w pamięci i na zdjęciach. Kundera opowiada nam o tych opętanych
pragnieniem nieśmiertelności oraz o tych, którzy pragną tylko dotrzeć do linii
odgradzającej jedno życie od drugiego. Każda z tych historii ma w sobie coś
magicznego, każda ukazuje inny punkt widzenia człowieka na samego siebie, swoje
ciało i istotę, a także na życie i śmierć. Ta mnogość myśli jest największą
zaletą powieści i jednocześnie największym wyzwaniem. Myślę jednak, że jest to
wyzwanie, które powinien podjąć każdy wymagający czytelnik.
Moja ocena:8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Autor: Milan Kundera
Tytuł: Nieśmiertelność
Liczba stron: 360
Liczba stron: 360
Data wydania: 12.08.2015
Wydawnictwo: W.A.B.
Mam "Nieśmiertelność" na półce. Spodziewam się czytelniczej uczty :-) Naprawdę nie wiem, dlaczego do tej pory nie przeczytałam tej książki. Ach, ta "nieznośna lekkość" czytelniczych wyborów! Parafrazując: czas ucieka, nieśmiertelność czeka... ;-)
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem, jednak mam nadzieję, że szybko naprawisz to karygodne zaniedbanie ;) Jestem pewna, że "Nieśmiertelność" i do Ciebie trafi - ta książka jest po prostu fenomenalna, zmusza do myślenia nawet najbardziej opornych. A sam tekst aż się prosi o to, by interpretować go w nieskończoność! :D
UsuńUwielbiam prozę Kundery. Jednak "Nieśmiertelności" jeszcze nie poznałam. Myślę, że dzięki swoim tekstom autor jest zagrożony... właśnie nieśmiertelnością, choćby literacką. :)
OdpowiedzUsuńO tym też jest powieść - pisarz, który dzięki swojej twórczości staje się nieśmiertelny, po śmierci nie jest już tym samym człowiekiem/artystą, ale ewoluuje w oczach ludzi. Nieśmiertelność może być przekleństwem ;) Z całą pewnością jeszcze nie raz sięgnę po prozę tego pana :)
UsuńTwórczość Kundery jest od dawna w moich planach czytelniczych, kolejny raz trafiam u Ciebie na recenzję, która w pełni przekonuje mnie, aby sięgnąć po rekomendowaną przez Ciebie książkę :) Uwielbiam wyzwania :) Jak tylko znajdę czas z pewnością przeczytam, aktualnie nie ma takiej możliwości, jestem zarzucona książkami, które muszę przeczytać w pierwszej kolejności :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńPS. Muszę się powtórzyć, ale to kolejna dobra recenzja, którą przeczytałam z przyjemnością :)
Doskonale to rozumiem - stos książek do przeczytania jest ogromny, a ja jeszcze dokładam sobie kolejne pozycje. Jestem jednak pewna, że kiedy już sięgniesz po Kundere, to zakochasz się bez pamięci :)
UsuńPięknie dziękuję za tak miłe słowa - nawet nie wiesz, jak bardzo są motywujące :D
Chyba poproszę Mikołaja, aby w tym roku sprezentował mi tę książkę ;))
UsuńMiłego czwartku :)
Uwielbiam Kunderę. To pisarz, który wyzwala tyle myśli, że starczy ich na rok. Koniecznie muszę kupić własny egzemplarz „Nieśmiertelności”. :)
OdpowiedzUsuńErna
Dokładnie - aż mam ochotę napisać jakąś kilkunastostronicową interpretację ;)
UsuńChciałabym mieć możliwość przeczytać tą książkę, bo coś czuje, że wpłynęłaby na moje życie :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, Agato. Takie książki naprawdę mogą zmienić postrzeganie świata. Obyś kiedyś ją upolowała :)
Usuń