piątek, 4 stycznia 2019

Podsumowań nie będzie... po raz kolejny!


Unikam podsumowań jak ognia - wiem, że wielu osobom przynoszą one ogromną frajdę, a niektóre są nawet inspirujące (odsyłam do Czytelni Osobistej), jednak ja z roku na rok przekonuję się, że podsumowanie czegokolwiek nie jest mi do niczego potrzebne. Rok się skończył. Kropka. Zaczynamy nowy. A co w tym 2019 będzie działo się na blogu? Jeśli mam być szczera, nie wiem. Ale mam pewne plany...

  • Zeszłoroczny brak podsumowań skupiał się po części na literaturze azjatyckiej. Udało mi się trochę pogłębić swoją wiedzę na temat japońskich klimatów. Na co czas teraz? Na podróż jak najdalej od znajomych lądów - literatura angielska i amerykańska przynoszą mi sporo przyjemności, jednak po ostatnich wyborach literackich mogę zauważyć, że czytane przeze mnie książki nie zachwycają tak, jak kiedyś. I może to ze mną jest coś nie tak, może się starzeje lub mój wewnętrzny krytyk spasł się i zaczął się zbytnio rządzić. Sądzę jednak, że odrobina nowości bądź chociaż inności mogłaby mu (i mnie) się przydać.
  • Spodziewajcie się na blogu także więcej tekstów dotyczących kina. Moje zamiłowanie do tej gałęzi kultury nigdy do końca nie wybrzmiało w tym miejscu. Od czasu do czasu zamieszczałam jakąś recenzję, znalazł się także bardziej pogłębiony tekst krytyczny, ale to stanowczo za mało. Chociażby dlatego, że literatura w 2018 nie zachwyciła, natomiast kilka filmów już tak. 2019 zapowiada się pod tym kątem zacnie i mam zamiar trochę się na tym skupić.
  • Zakładałam tego bloga z myślą o tekstach skupionych głównie na literaturze. Teraz chcę dołożyć do tego więcej filmu, ale nie tylko. Chciałabym również, by było to miejsce na komentarz społeczny - oczywiście nie będę tu agitować za żadną konkretną partią/opcją/wyznaniem/przekonaniem/(dopiszcie tu sobie cokolwiek). Mam jasno określone przekonania i nie będę udawać, że jest inaczej. Jednak, jak doskonale wiecie, literatura, kino, sztuka szeroko pojmowana, odzwierciedlają nie tylko wewnętrzne niepokoje jednostki, ale i kwestie dotyczące ciągle zmieniającego się świata. Postaram się zatem wciągać sztukę w dyskurs społeczny. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy.
  • Ten ostatni to trochę gruszki na wierzbie, ale... mam zamiar pisać częściej. Tak, wiem, zwykle nic z takich chęci nie wychodzi. U mnie ma to dwojakie przyczyny: brak czasu (wiadoma) i chęć ucieknięcia od komputera po długim czasie pracy przed komputerem. Marne wymówki, prawda? Będę nad nimi panować - już teraz miałam zamiar nie pisać tego nie-podsumowania, a jednak zmusiłam się, żeby usiąść przed klawiaturą. Sukces!
Nie mam jednak zamiaru przeciągać tego dłużej. Pochwalcie się lepiej, czy Wy postanawiacie, zmieniacie coś, zaczynacie działać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad, za każdy jestem niezmiernie wdzięczna :)
Pamiętaj jednak o netykiecie. Wiadomości niecenzuralne, obelżywe i niezwiązane z tematem będą kasowane bez mrugnięcia okiem. Jeśli chcesz, żebym do Ciebie zajrzała, zostaw swój adres pod komentarzem :)