Nadszedł czas, by wyłonić zwyciężczynię konkursu patronackiego, w którym mogliście wygrać W ciemność Anny Bolavej - powieść nietuzinkową, mroczną i niezwykle przygnębiającą. Zadanie nie było łatwe, jednak odpowiedzi przeszły moje oczekiwania. Wybór tej jednej osoby okazał się bardzo trudny.
W ciemność Anny Bolavej wędruje do Oli, która podzieliła się wspomnieniami na temat książki Kolumbowie. Rocznik 20.
Gratuluję, Olu - czekam na maila od Ciebie - a wszystkim uczestniczkom bardzo dziękuję za wzięcie udziału w konkursie.Książka, która mnie przeszyła i zraniła? Do dziś takie zdarza mi się czytać, ale pierwszego spotkania się nie zapomina. Moje katharsis - to był Roman Bratny, "Kolumbowie. Rocznik 20". I niezapomniane lato, gdy nauczycielka na wakacje zadała nam tę lekturę. Jestem pokoleniem powojennym, moi dziadkowie jeszcze żywo ją mieli w pamięci i często wracali wspomnieniami. Moje pokolenie jest też wychowane na filmach wojennych. "Czterej pancerni" i "Stawka większa niż życie" - to pół biedy, bo przecież to nie były obrazy realistyczne, to był melanż propagandy i mitów. Najgorsze były opowieści dorosłych. Pamiętam, że w podstawówce na pogadankę przyszedł weteran wojenny, który był świadkiem pacyfikacji wsi. Opowiedział nam o tym z najdrobniejszymi szczegółami. Dwa tygodnie nie spałam. Potem wpadłam w jakąś paranoję, bo nie mogłam słuchać na temat wojny, nie mogłam o niej myśleć i nie mogłam o niczym innym myśleć. Żeby sobie z tematem poradzić - wyparłam go. A potem musiałam przeczytać "Kolumbów", więc musiałam nagle znowu zmierzyć się z tematem - przez skwarne, duszne i upiornie długie lato.
Moje gratulacje.:)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Od Bratnego właśnie zaczęłam naprawdę czytać.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z wygranej. Książka od razu mnie zainteresowała, gdy tylko o niej wspomniałaś. Serdecznie dziękuję!:)
OdpowiedzUsuńGratuluję! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!:)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuń