Przyszedł czas na kolejny stosik! Książek jest tak dużo, że po prostu nie byłam w stanie powstrzymać się przed
wstawieniem na bloga moich cudownych, pachnących nowością nabytków. Tym razem pochodzą one z trzech źródeł:
1) Egzemplarze recenzenckie
2) Wymiana książkowa
3) Wakacyjny konkurs księgarni Matras
A oto one:
Stanowczo od zbyt dawna nie miałam w rękach książek z wydawnictwa Książkowe Klimaty. Całe szczęście ta posucha zakończyła się, a na mnie czekają trzy cudowne egzemplarze: Aleja narodowa Jaroslava Rudiša, Pandemonium Kostasa Akrivosa i Linie kodu kreskowego Krisztiny Tóth. Każda z nich zapowiada się niesamowicie. Mam wielką nadzieję, że dosięgną one wysokiej poprzeczki, którą postawiły poprzednie powieści KK.
Od wydawnictwa W.A.B otrzymałam Zasłonę Milana Kundery (już nie mogę doczekać się lektury) i Pył, co opada ze snów Louisa de Berniéresa. Z jednej strony mój ukochany Kundera z krótkim esejem, z drugiej nieznany jeszcze brytyjski pisarz, którego powieść może okazać się prawdziwym strzałem w dziesiątkę.
A oto książki nabyte dzięki wymianie książkowej. Nie sądziłam, że uda mi się wynaleźć aż tak fantastyczne nabytki. A jednak! Oba tytuły chodziły za mną już od jakiegoś czasu, a teraz udało mi się je dołożyć na półeczkę. Rushdie jest jednym z pisarzy, których cenię za barwny styl i ironiczne podejście do trudnych kwestii, Axelsson to z kolei ambitna, błyskotliwa i utalentowana autorka, budująca doskonałe portrety psychologiczne. Spodziewam się prawdziwego zatrzęsienia zmysłów :)
A teraz przyszedł czas na największy stos - wygraną w konkursie na recenzję, który zorganizowała księgarnia Matras. Jury postanowiło nagrodzić mój tekst poświęcony Hollywood Bukowskiego. Świntuch przyniósł mi szczęście :)
Te książki to moja największa radość z całego konkursowego stosiku. Wydawnictwo Czarne wypuszcza na rynek doskonałe reportaże i powieści, dlatego po Serce pasowało i Każdy został człowiekiem spodziewam się wszystkiego, co najlepsze.
Z Marią Nurowską zapoznałam się nie tak dawno temu dzięki powieści Wariatka z Komańczy. Szału nie było, wielkich emocji zabrakło, ale i tak postanowiłam sobie, że dam autorce drugą szansę. Wypadło, że tą szansą będą Bohaterowie są zmęczeni. Druga pozycja jest o wiele bardziej enigmatyczna. Nie czytam poradników, nie potrzebuję, by radzili mi autorzy, a tym bardziej celebryci, którzy w mądry sposób powiedzą, że mam być pogodna i zadowolona z życia. Jednak Nieobecny ojciec, zagubiony syn zdaje się być poradnikiem innego rodzaju. Opowiada o kryzysie męskości w dzisiejszym świecie, o problemach naszych mężczyzn - ojców, synów, partnerów. Być może autorowi uda się mnie zadziwić.
Bez kryminałów obyć się nie mogło! Wydawnictwo Dolnośląskie sprezentowało mi książki autorów, których jeszcze nie miałam okazji poznać. O ile o Baldaccim słyszałam już co nieco, tak z duetem Kuźmińskich nie spotkałam się nawet na żadnym blogu. Co z tego wyniknie? Mam zamiar niebawem się o tym przekonać.
Z całą pewnością nie jestem targetem wydawnictwa Fronda. Nie jestem nim tak bardzo, że jeszcze do niedawna mogłabym powiedzieć Wam, że żadna książka z tym wielkim, białym F na czerwonym tle nie pojawi się u mnie w domu. A jednak... Chociaż druga część Dziewczyn wyklętych (z kobietą, która łudząco przypomina mi Michelle Rodriguez) może być ciekawą lekturą, to chyba sprezentuję obie te książki babci. Ona na pewno bardziej się z nich ucieszy. A u mnie w domu znowu zapanuje ład i porządek.
To by było na tyle. Książki krzyczą do mnie, że mam czytać je szybciej, wgryzać się w coraz to nowe historie, a mnie jakby ktoś uciął dobę o co najmniej dziesięć godzin. No cóż, żegnam się z Wami i wracam do lektury. Już niebawem recenzja fascynującej biografii pewnej wyszczekanej dziennikarki.
Ps Odpowiadając na ewentualne pytania: Nie, nie próbuję za wszelką cenę łapać mojego kota na zdjęciu. Ona po prostu kocha obiektyw. Dlatego to właśnie zrobienie zdjęcia bez niej zakrawa o cud.
Poza tym Falka jest wielką fanką książek - lubi je wąchać, gryźć albo, jak widać na załączonym obrazku, odpoczywać na nich. Nie mnie oceniać, każdy ma swój sposób na relaks z książką :)
Dobry wieczór Olgo,bardzo mi się podobała "Ja nie jestem Miriam" Axelsson. Na Książkowe Klimaty zwróce uwagę, bo lubię poznawać literaturę krajów malo mi znanych od tej strony. Kundera zdecydowanie do przeczytania, aż się cieszę że tej książki jeszcze nie znam ! Gratuluje Ci wygranych książek w konkursie, szczególnie że nagroda za recenzje Twojego ulubionego Świńtucha :) Falka mądralka ^..^
OdpowiedzUsuńAxelsson znam tylko z "Kwietniowej czarownicy", ale podobała mi się ta powieść szalenie. Dlatego dużo obiecuję sobie po "Ja nie jestem Miriam", a skoro tak polecasz, to tym bardziej :)
UsuńKsiążkowe Klimaty to jedno z ciekawszych wydawnictw na rynku. Jest niszowe, ich książki są tylko w wybranych księgarniach i nie jestem pewna czy mają ebooki. Ale warto, warto, bo to literatura z podwórka obok: Czechy, Słowacja, Węgry. Tego się nie czyta i nawet nie wiemy, jak dużo tracimy.
Kundera jest cudowny! Szkoda, że ten esej jest taki króciutki. Chciałabym długo się nim cieszyć :)
Bardzo dziękuję :) Widocznie wspinam się na wyżyny własnych umiejętności pisząc o Świntuchu, skoro ta recenzja się spodobała :) A Falka jest aż za dużą mądralką, uwierz ;)
Przepraszam za te podwójne wpisy, mam nowego notebooka, bardzo czułego na dotyk..ale go planuje wkrótce
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :) Doskonale to rozumiem. Tobie udaje się zamieszczać podwójne wpisy, a mnie przez przypadek wylogować się przed dodaniem takowego ;)
UsuńBędziesz miała sporo do czytania ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, już zacieram łapki :D
UsuńKot lubiący pozować do zdjęć? To chyba rzadkość :-) Zgadzam się, że Axelsson to ambitna i utalentowana autorka. Czytałam cztery jej powieści, ale te najstarsze. Do dziś je pamiętam... Dobrze, że wszystkie jej książki są szybko tłumaczone na polski.
OdpowiedzUsuńNa to wychodzi, ale ona w ogóle jest ewenementem - przynajmniej dla mnie :) Z Axelsson mam sporo zaległości, bo znam jedynie jej "Kwietniową czarownicę". Ale urzekła mnie i postanowiłam bliżej przyjrzeć się twórczości autorki :)
UsuńAleż wyjątkowo smakowite lektury Ci się trafiły. Szczególnie ciekawa jestem książek Rushdie, Axelsson i de Berniersa. Jak rozumiem kociakowe imię inspirowane Wiedźminem? :D
OdpowiedzUsuńRushdie nie może zawieść - on jest wspaniały. Do Axelsson też mam zaufanie, a de Berniers ciekawi niemiłosiernie. Zobaczymy... :)
UsuńHehe tak, dokładnie. Kociak stał się Falką kiedy tylko zobaczyłam jej zdjęcie - rozkrzyczana i wojownicza kotka, która zmieściłaby się na jednej dłoni. Pasuje idealnie. Dlatego strasznie ją rozpieszczamy, żeby nam nie puściła chaty z dymem ;)
W moim najbliższym stosiku również pojawi się druga część "Dziewczyn Wyklętych" ;-) I również uwielbiam wydawnictwo Czarne ! Miłego czytania życzę :-)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie czekam na Twój stosik (o, widzę, że już jest na blogu^^). Wydawnictwa Czarne nie da się nie kochać. Owszem, zdarzają się im wpadki, jak wszystkim, ale to marka, którą biorę w ciemno:)
UsuńDziękuję i wzajemnie!
Jakie piękności :D zazdroszczę bardzo, bardzo :)
OdpowiedzUsuńA, dziękuję, dziękuję :D
UsuńMasz co robić, tyle książkow ;D
OdpowiedzUsuńPiękne zdobycze, gratuluję;)
A Twój kot w poprzednim wcieleniu musiał być modelką/modelem, i to z wzięciem ;))
Mam co robić,uwierz - chciałabym czytać przez sen, żeby móc nadrobić lektury. A i tak kompulsywnie zamawiam książki dalej! Jestem chora. Mój M. jak widzi kolejne egzemplarze, które do nas przyszły już się nie cieszy. Krzyczy, że mnie zabije, bo nie wie, kiedy to będzie czytać :P
UsuńMyślę, że coś w tym może być. Gwiazdorstwo zostało, tylko nie zarabia kokosów na tym swoim pozowaniu :P
Taka choroba to nie groźna raczej ;) a nawet jeśli, to też żyje w niebezpieczeństwie, tyle że patrząc na Twoje stosy to nieco mniejszym niż Ty;) I mój M. Nie czyta, więc ten problem mam też z głowy ;)
UsuńA wiesz, póki co nie zarabia, ale uważaj żeby go jakiś "łowca talentów" nie złowił - "kiciusiu, zrobię z ciebie gwiazdę, chodz na sesję" i po kocie ;p
Może i nie groźna dla mnie, ale dla otoczenia jak najbardziej. Jeszcze trochę i będę musiała kupić mieszkanie na same książki :P Twój M. nie czyta?! Musi być cudowny, kochany i baaardzo przystojny, skoro go chcesz pomimo tak wielkiego braku ;)
UsuńNawet mnie tak nie strasz! Znalazłabym takiego i wydrapałabym mu oczy;p
gratuluję wygranej, życzę zaczytanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńTyle wspaniałego zaczytania przed Tobą, uwielbiam, kiedy półki zapełniają się dobrymi książkami, tyle przygód. :)
OdpowiedzUsuńOj ja też :) Tylko, że już mi zabrakło półek. Trzeba sobie sprawić wielki regał. Albo po prostu zmienić mieszkanie w składowisko książek ;)
UsuńŚwietne zdobycze! Przede wszystkim zazdroszczę reportaży z czarnego, bo ta seria jest po prostu fenomenalna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Już nie mogę się doczekać, kiedy się dorwę do tych reportaży. Uwielbiam Czarne!
UsuńPiękne stosidło :D aż mi się oczy z zazdrości świecą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Uwierz, mnie też się świecą. Cały czas. A jeszcze myślę o kolejnych książkach, które do mnie przyjdą i zacieram rączki :D
UsuńŁadne stosiska:) Czekam zwłaszcza na recenzje Książkowych Klimatów. Już dawno obiecałam sobie poznać pozycje tego wydawnictwa:)
OdpowiedzUsuńTak, Olu, koniecznie! Książkowe Klimaty to doskonałe wydawnictwo. Owszem, trudno dostępne w księgarniach, ale całe szczęście mamy internet :)
UsuńNiezły stosik. Sporo różnorodnej literatury. Mało czytam książek od wyd. Czarne, ale kojarzę, że mają dobre książki. Sam myślałem nad tym Rushdiem, co go zdobyłaś, ale ostatecznie chyba jednak zacznę swą przygodę z tym autorem od "Szatańskich wersetów".
OdpowiedzUsuńA ten kot to jak - Ty go dawałaś do fotek jako urozmaicenie, czy sam się pakował wszędzie? :P
Czarne teraz trochę bardziej skupiło się na literaturze faktu (doskonałej) i trochę ambitniejszych autorach, nie tych wydawanych masowo. Kiedyś więcej było tam kryminałów, ale również niszowych, choć fantastycznych, jak chociażby Theorin. Mam zamiar trzymać się Czarnego kurczowo, bo to naprawdę świetne wydawnictwo.
UsuńA Rushdiego czytaj koniecznie! "Szatańskie wersety" to boska powieść. Owszem, dziwna jak przystało na realizm magiczny. A także wymagająca jakieś, choćby szczątkowej, wiedzy na temat kultury i religii muzułmańskiej. Warto, warto!
Hehe no dobra, przyznaję - wpychałam ją tam siłą, żeby pokazać wszystkim, jakiego mam super kota :P Wiesz, myślę, że nawet gdybym miała taki zamiar, to ona by nie chciała pozować. Takie rozkapryszone kocie ;)
Nie pamiętam, czy coś czytałem. Kapuściński jest w Czarnym?
Usuń"Szatańskie" to bardzo interesująca książka, którą mam już na uwadze od dawna. Ale jest to taki typ specjalnej literatury, którą ja muszę czytać w odpowiednim momencie. Tak z dnia na dzień mi nie podejdzie. :)
A jak się wabi? :)
Nie, Kapuścińskiego chyba nie mają (z tego, co wiem). Ale za to zeszłoroczna noblistka jest u nich wydawana :)
UsuńJa byłam zachwycona tą książką. Ma w sobie dosłownie wszystko, co uwielbiam w literaturze. Ale masz rację, to nie jest powieść na zwykły dzień. Trzeba mieć na nią nastrój. Obyś za czas jakiś po nią sięgnął:)
Falka - na cześć tej przeuroczej wiedźmińskiej postaci http://wiedzmin.wikia.com/wiki/Falka_Krwawa :D
Munroe czy jakoś tak? Nie czytałem.
UsuńNo fajna, fajna. Ale te bohaterka dopiero przede mną do poznania. :)
Hihih nie, Munro dostała w 2013 :) W zeszłym roku to była Aleksijewicz - właśnie za reportaże. Myślę, że mógłbyś się skusić. Wstrząsająca lektura.
UsuńZ reportaży, które czytałem, najbardziej mną wstrząsnął Wojciech Tochman w książce "Dzisiaj narysujemy śmierć" o masakrze w Rwandzie.
UsuńU, Tochmana jeszcze nie znam, ale już sporo osób mi polecało. Pójdzie na następny ogień :)
UsuńMa bardzo wysokie oceny swoich książek. Sam mam zamiar przeczytać jeszcze jego 2 reportaże (Jakbyś kamień jadła i Eli, Eli).
UsuńA czy kot lubi, jak mu się czyta? ;-)
OdpowiedzUsuńTwoje papierowe zdobycze ze zdjęć znam jedynie ze słyszenia/z widzenia, więc tym bardziej niecierpliwie będę czekać na relacje z lektur. Wyłącznie pozytywnych Ci życzę!
Nie czytałam jej jeszcze, więc nie wiem. Jedak lubi mi zaglądać przez ramię, kiedy czytam. Albo wyskakiwać nagle pod książką dając mi do zrozumienia, że czas na zabawę, nie na czytanie :D
UsuńOby właśnie takie były, dziękuję Marto. Co do niektórych autorów jestem prawie pewna, że zawieść nie mogą :)
Gratuluję wygranej na Matrasie. Ja również zdobyłam tam nagrodę, ale ociągam się z jej opisaniem. To aż 30 książek- opisanie tej ilości jest ogromnym wyzwaniem.
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie na Matrasowej stronie, że zajęłaś pierwsze miejsce i czekałam tylko, aż zamieścisz to stosiszcze :) Wielkie gratulacje:D
UsuńGratuluję wygranej :) stosik pokaźny, więc miłej lektury ;)
OdpowiedzUsuńhttp://reading-mylove.blogspot.com
Bardzo dziękuję :) A lektura z pewnością będzie miła :)
UsuńA ja Dziewczyny Wyklęte bym poczytał i to jak najbardziej :) Ładny zbiorek,ładny, bedziesz miała co robić :)
OdpowiedzUsuńCały czas się zastanawiam czy nie przeczytać tej książki. Może okazać się interesująca:)
UsuńJuż zaczyna się kurczyć, ale i tak w wolnym tempie ;)
Wow! Ile książek! Gratuluję wygranej przede wszystkim! I wszystkich innych zdobytych książek! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudia z www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Bardzo Ci dziękuję :)
UsuńSporo ciekawych książek widzę :) Zapowiadają się ciekawe, czytelnicze wakacje - miłego czytania! :)
OdpowiedzUsuńZapowiadają się świetnie - szkoda tylko, że mam tak mało czasu na czytanie ;)
UsuńWspaniałe zdobycze *.* Najbardziej zazdroszczę Rushdiego i Axelsson, ponieważ czaję się na tych autorów od dawna. Czekam na recenzje!
OdpowiedzUsuńA, bardzo dziękuję:D Rushdiego czytaj! Jest fantastyczny. O Axelsson też mogę już powiedzieć same dobre rzeczy, choć czytałam tylko jedną powieść. Ale na tych autorów nie ma co się czaić - trzeba brać :D
UsuńBoski stosik1 Najbardziej zazdroszczę książek wydawnictwa Czarne :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) A książki Czarnego to zawsze rarytas ;)
UsuńJa w tym momencie doczytuję Kinga, wszystko tego autora, co jeszcze nie zostało przeze mnie przeczytane :) Z pokazanych przez Ciebie książek zaintrygował mnie "Pył, co opada ze snów". Ale to za chwilę. W kolejce czekają "Jedwabna opowieść" i "Dziedzictwo Orchana" od Wydawnictwa Kobiecego :)
OdpowiedzUsuń"Pył, co opada ze snów" okazał się całkowitą porażką, więc polecać Ci tej książki nie będę. Właśnie uświadomiłam sobie, że dawno nie zaglądałam na stronę Wydawnictwa Kobiecego - czas to nadrobić :)
Usuń