Thomas Vinterberg, który wraz z von Trierem rozpoczął manifest Dogmy, wyraźnie dotrzymuje nie tyle ślubów czystości, co samego zamysłu reżyserów, by w filmie pokazać człowieka, nie zaś aktora odgrywającego jedynie swoją rolę. Polowanie jest nie tylko wyrazem dbałości o skrupulatne "rozłożenie na części" samego bohatera, który w obliczu tragicznych wydarzeń staje nagi przed widzem, ale także próbą dotarcia do genezy niewinnego kłamstwa, które wdziera się w umysł całej społeczności, wywołując niejako masową halucynację, zmieniając percepcję i ukazując pierwotne instynkty grupy.
Polowanie na czarownice
Historia
o kłamstwie i prawdzie, którą Vinterberg buduje wokół głośnego i
bulwersującego tematu molestowania, jest istotnym głosem w spawie
społecznego ostracyzmu, współczesną wizją polowania na czarownice w
świecie, który uparcie pragnie dążyć do logicznego postrzegania
rzeczywistości przy jednoczesnym hołdowaniu utartym schematom,
prowadzącym do ograniczenia ludzkiego umysłu w realiach ciągłego
rozwoju, choćby pozornego. Sielankowa atmosfera panująca w niewielkim
miasteczku nie bez przyczyny przywodzi widzowi na myśl rajski ogród -
ideał zagrożony grzechem. Tym grzechem okazuje się mężczyzna w średnim
wieku, rozwodnik pracujący z dziećmi, dobry ojciec i przyjaciel, który
wyróżnia się jednak na tle społeczności, dla której nadrzędną wartością
jest rodzina. Gdy niewinne z pozoru kłamstwo zaczyna kiełkować na bardzo
podatnym gruncie, idylliczne miasteczko decyduje się na pozbycie
niechcianego elementu, nie pasującego do zgranej, idealnej wspólnoty.
Istotnym problemem okazuje się więc samo pojęcie rajskości,
związane z brakiem grzechu, które w filmie utożsamiane jest z dzieckiem –
symbolem kruchej niewinności, narażonej na czynniki zewnętrzne. Paranoidalna
wręcz próba ocalenia dziewczynki przed światem dorosłych, jest chęcią utrzymania
sztucznego ładu, wiecznej bezgrzesznej idylli. Reżyser bocznymi drzwiami
wprowadza motyw dorastania, które staje się czynnikiem niszczącym w całej
fabule. Jednak sam Vinterberg nie krytykuje dojrzewania, lecz odbieranie tego
etapu przez mieszkańców, jako przejścia ze stanu czystości w stan dorosłości,
który symbolizować może opuszczenie Raju i ciągłą próbę powrotu do niego. Pierwszym,
delikatnym sygnałem dorastania jest zadurzenie się Klary w Lukasie, drugim,
doprowadzającym do tragedii, są zasłyszane przez Klarę słowa swojego starszego
brata. Niewinność w spotkaniu z dorosłością nadal pozostaje taka sama,
nietknięta. Lecz tu wkrada się percepcja mieszkańców, która zrywa zasłony
idylliczności i ukazuje lęk podszyty agresją.
Z odłamkiem w oku
Jagten porusza uniwersalną problematykę zła wkradającego
się w rzeczywistość, zdawałoby się, zabezpieczoną przed nim z każdej możliwej
strony. Jednak nie samo zło, a postrzeganie jego bytności w świecie oraz próba
poznania jego genezy, zdaje się najbardziej interesować Vinterberga.

Reżyser wyraźnie akcentuje różnice pomiędzy sposobem odbierania
rzeczywistości przez głównego bohatera, mieszkańców miasta a także dzieci –
zarówno przez Klarę jak i jej kolegów i koleżanki z przedszkola, które z
łatwością ulegają kłamstwu dziewczynki. Lukas jest bohaterem nieomal biblijnym,
z cierpliwością znoszącym kolejne próby, liczącym na szczęśliwe zakończenie.
Jego niedowierzanie w ludzką nienawiść i bezsensowną przemoc, której staje się
ofiarą, czyni z niego Hioba – mężczyznę na skraju wyczerpania, pomimo wszystko
wierzącego w miłosierdzie i, przede wszystkim, logikę, która przemówi do reszty
mieszkańców. Jego sprzeciw jest cichy, ledwie słyszalny, a narasta dopiero w
scenie pasterki, jedyną chwilą krzyku skrzywdzonego człowieka. Przypominać może
Selmę z musicalu von Triera, która naiwnie wierzy w dobro ludzkie i nie potrafi
odeprzeć fałszywych zarzutów, do samego końca licząc na happy end i nie skarżąc
się na bolesne doświadczenia. Jednak Selma żyje w świecie własnych fantazji,
Lukas zaś twardo stąpa po ziemi, zdając sobie sprawę z konsekwencji tak
poważnego zarzutu. Mimo iż rzeczywistość Selmy jest brudna i smutna, muzyka
jest w stanie ją uratować od marazmu, przenieść do nieosiągalnego raju. Z kolei
pozorna sielankowość miasteczka, w którym żyje Lukas, szybko przemienia się w
zimną, nieprzyjazną przestrzeń, od której bohater nie jest w stanie uciec w nic
poza ciszą.
 |
Kadr z filmu Kieł |
Perspektywa Lukasa – a przy tym widza – jest głosem
rozsądku w świecie absurdu, któremu poddaje się niewielka społeczność miasta.
Jednak to sposób percypowania rzeczywistości przez mieszkańców staje się
najistotniejszym elementem filmu. Całkowite zatracenie wiary w niewinność
człowieka dorosłego, a przez to ślepe zaufanie dziecku, które jako istota
nieskażona nie jest w stanie skłamać, przywodzi na myśl baśniową wizję
Andersena, w której każdy człowiek posiada w oku odłamek lustra, zmieniający
jego spojrzenie na świat. Vinterberg, na podobieństwo duńskiego pisarza, tworzy
rzeczywistość skażoną mylną percepcją, skrzywdzoną przez odgórną siłę – w
przypadku baśni Andersena jest to Królowa Śniegu, jednak w Polowaniu ową siłą
staje się samo społeczeństwo wraz z jego niekorzystnymi zmianami. Ciągła
eskalacja przemocy i epatowanie seksualnością silnie wpływają zarówno na
jednostkę jak i grupy, które bezpowrotnie zatracają wiarę w istnienie dobroci i
piękna. Vinterberg wychodzi od aktualnego i trudnego problemu, by zadać pytanie
o granice nadopiekuńczości i sam stosunek do dziecka, które nadal pozostaje dla
nas istotą niezrozumiałą. To, co duński reżyser ubrał w szaty konfliktu między
jednostką i społeczeństwem, grecki twórca - Giorgos
Lanthimos – w swojej metaforycznej opowieści o rodzinie doprowadza do wszelkich
granic. Kieł stanowi bowiem pewnego rodzaju przekroczenie tego, co Vinterberg
tylko lekko zaznacza w swoim dziele – świat kontrolowany szybko przemienia się
w więzienie, zaś człowiek w nim staje się tylko podmiotem. Przesadny lęk przed rzeczywistością i próba
zapanowania nad nią, w greckim filmie doprowadzają do retardacji dziecka, jego
całkowitego zdegradowania w kategoriach społecznych, w Polowaniu zaś kończą
się wyniszczeniem jednostki, doprowadzonej do skraju wytrzymałości. Zarówno
obraz Lanthimosa jak i Vinterberga odrzuca możliwość zamknięcia dziecka
przed światem zewnętrznym, który zawsze przeniknie do nawet najbardziej
zamkniętej enklawy. Polowanie ukazuje to przez naturalny proces dojrzewania,
który przeraża dorosłych, wprawia ich w zakłopotanie, gdyż wiąże się z myślą o
seksualności dziecka. W Kle utopia zostaje zburzona przez przemoc, jednak nie
tą bezimienną, skierowaną w stronę dzieci, lecz nazwaną, zabarwioną krwią i
wysiłkiem z filmu Rocky. Choć filmy znacząco różnią się wydźwiękiem, tematyką
i obrazowaniem, zarówno grecki jak i duński obraz przedstawia skrzywiony sposób
postrzegania rzeczywistości w dzisiejszym świecie, brak wiary w człowieczeństwo
i możliwość zachowania niewinności w dorosłym życiu.

Perspektywa dziecka – co ważne – odczytywana przez
dorosłego widza, ukazuje skomplikowany sposób percypowania codzienności, którą
można zmieniać niczym plastelinę. Klara zdaje sobie sprawę ze swojego kłamstwa,
jednak brnie w nie w celu skrzywdzenia Lukasa. Poczucie odrzucenia,
nieopatrznie zlekceważone przez dorosłego człowieka, doprowadza dziecko do
zachowania skrajnie egoistycznego, lecz także nie do końca przez nie
zrozumiałego. Szybki i niespodziewany obrót spraw nie skłania go do wycofania
się z kłamstwa nie tylko z lęku przed karą lecz także z niewiedzy – zarówno na
temat rzekomych oskarżeń jak i samej prawdy, która okazała się niemożliwa do
rozpoznania. Tyczy się to również innych dzieci z przedszkola, poddających się
masowej histerii, zmieniających rzeczywistość na niekorzyść Lukasa. Oskarżony o
molestowanie dziewczynki mężczyzna nagle okazuje się niebezpiecznym zboczeńcem
przetrzymującym dzieci w piwnicy, której, notabene, nie posiada. Rzeczywistość
zmienia się za pomocą słowa, a nieświadomi demiurgowie nie mogą zostać
powstrzymani. Słowo dziecka – istoty nieznanej i traktowanej z nabożną czcią –
przeciwstawione zostaje słowu dorosłego, człowieka przynależącego do znanego
świata, zepsutego i pozbawionego boskiej iskry. Widz nie jest w stanie
zrozumieć perspektywy dziecka, którą Vinterberg ukazuje, lecz nie tłumaczy.
Mała Klara nierzadko wzbudza niepohamowaną złość, spowodowaną niemożnością
pojęcia skomplikowanej percepcji dziecka. Reżyser wskazuje na problem
komunikacji pomiędzy dwoma światami, które zawsze istnieć będą obok siebie bez
możliwości pełnego zrozumienia.
Ofiara spełniona
Rzeczywistość filmu
Vinterberga jawi się nam w mrocznych barwach, choć sam reżyser igra z
widzem, podsuwając mu pod nos łagodniejsze, łatwiejsze do przyjęcia
zakończenie. Składa jednak w ofierze zarówno swojego bohatera, skromnego
i cichego mężczyznę, jak i dziecko, które żyje w cieniu krzywdy własnej
i cudzej. Lukas i Klara stoją na przegranej pozycji, ich wizja świata
musi zmienić się na ich niekorzyść, dopasować się do tego, w co wierzy
ogół - ciągle rozrastającą się brzydotę świata, który z dorosłego
człowieka czyni oprawcę, z dziecka zaś wieczną ofiarę.
--------
Kochani, ostatnio czasu brakuje mi na wszystko: czytanie i tym bardziej pisanie. Dlatego dziś "uraczyłam" Was starą analizą Polowania - mam nadzieję, że się Wam spodoba. Napiszcie czy chcielibyście od czasu do czasu czytać takie pogłębione analizy dzieł literackich i filmowych ;)
Mam nadzieję, że w tym tygodniu przeczytacie na blogu recenzję Po trochu Weroniki Gogoli.