niedziela, 31 marca 2019

"Bębny nocy. Studium" Miljenko Jergović - recenzja


Jakie to było pyszne! Bębny nocy to powieść, której tekst można obracać na języku przez bardzo długi czas, poznając wszystkie jej zawiłości i kolejne warstwy. A jest ich kilka – to krytyczne studium na temat życia i dzieła nieistniejącego leśnika, Josipa Gubernika, obserwacja Sarajewa przed i po zamachu na Franciszka Ferdynanda, a także historia wpływu, miłości, obsesji i wielkiej przemiany. Wszystko to spakowane zgrabnie w jednej, malutkiej książeczce, której nie da się ocenić inaczej, niż literacka perełka.

Jergović snuje swoją opowieść jak rasowy badacz – ma wyimaginowane źródła dotyczące życia i twórczości Gubernika, a nawet tekst, którego nie można cytować, bo członkowie rodziny wielkiego, choć zapomnianego leśnika się temu sprzeciwiają. Są też tajemnice i domysły wokół postaci głównego bohatera, które autor musi zgłębić, jednocześnie nie traktując ich jako taniej sensacji. Przecież studium to nie plotkarska gazeta. Oczywiście czasem go ponosi, bo w końcu Gubernik to postać fascynująca, o której nie można pisać bez choćby odrobiny romantyzmu. Jak  wtedy, gdy dowiadujemy się o matce Gubernika, marzącej o własnych skrzypcach Stradivariego. Dzięki takim drobnostkom, smaczkom, Bębny nocy to powieść angażująca zarówno pod kątem krytycznoliterackim, jak i czytelniczym. Bo studium nie ma w sobie nic z suchości tekstu specjalistycznego. Tu w centrum jest człowiek nieprawdziwy, jak zwykle w literackiej fikcji, a jednak wykreowany tak, by nawet pomimo informacji, jakie czytelnik otrzymuje od wydawnictwa, wierzyć w jego istnienie. Zresztą nietrudno dać się zwieść Jergoviciowi.

Chociaż najistotniejszym elementem powieści są bez wątpienia różnice kulturowe w Sarajewie, a także nastroje panujące po zamachu na Franciszka Ferdynanda, autor wplata te wątki w sposób subtelny, łącząc je wprawnie z botanicznymi zajęciami Gubernika, jego politycznymi przekonaniami, zmieniającymi się na przestrzeni czasu, czy osobistymi fascynacjami związanymi z córką kobiety, u której mieszkał. Jergović świetnie oddaje konflikty w „bałkańskim kotle”, jednocześnie umieszczając w nim Gubernika, który czuje się outsiderem, Szwabem może nie znienawidzonym, ale jednak obcym. 

Chociaż głodował, kiedy oni głodowali, marzł od początku października aż do kwietnia, bo nie było już węgla ani drewna, choć gryzły go ich wszy, pchły i pluskwy (…) nawet te wszy, pchły i pluskwy nie były jego, nawet z nimi nie udało mu się nawiązać bliskich stosunków. Nawet one nie uczyniły go swoim.

Poza opowieścią o ludziach, jest to także opowieść o samym mieście, choć Jergović nie jest przy tym nachalny. Miasto staje się dopełnieniem bohatera, odzwierciedleniem wydarzeń historycznych, a także po prostu obserwatorem zdarzeń. Bez trudu możemy poczuć jego zapach, rytm i żywotność. 

W końcu Bębny nocy to także historia zauroczenia, być może nawet miłości, choć istniejącej na pograniczu uczucia i naukowej fascynacji. W miłosnym wątku ciekawsze od samego zainteresowania Gubernika jest raczej sportretowanie prawdopodobnie autystycznej dziewczyny i połączenie jej na poziomie mentalnym i cielesnym z dorosłym mężczyzną o niezbyt urzekającej fizjonomii i mikrym wzroście, eufemistycznie rzecz ujmując. Ta trochę dziwna, trochę wzruszająca relacja pozwala odkryć w bohaterze kolejny element niedopasowania, kolejny pierwiastek nieprzeciętności.

Bębny nocy to jedna z lepszych powieści, jakie ostatnio czytałam – nie tylko dlatego, że nie mam do nich wielkiego szczęścia. To po prostu dzieło dobre na każdym poziomie: i literackim, i fabularnym, i charakterologicznym, i społecznym. Dodatkowo jest niezwykle przemyślaną, zamkniętą konstrukcją, która niejednego czytelnika zachwyci, a niejednego filologa przyprawi o dreszcze przyjemności. Cudeńko! 


Moja ocena: 8/10

Za poszerzenie moich horyzontów - po raz kolejny - dziękuję
Autor: Miljenko Jergović
Tytuł: Bębny nocy. Studium
Data wydania: 15.01.2019
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Tłumaczenie: Magdalena Petryńska
Liczba stron: 150

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad, za każdy jestem niezmiernie wdzięczna :)
Pamiętaj jednak o netykiecie. Wiadomości niecenzuralne, obelżywe i niezwiązane z tematem będą kasowane bez mrugnięcia okiem. Jeśli chcesz, żebym do Ciebie zajrzała, zostaw swój adres pod komentarzem :)