Jeden z nas
Przez jeden straszny wieczór byłam zakładniczką Daniela Magariela. I to z własnej woli! Oderwanie się od Naszego chłopaka okazało się niemożliwe, choć w niektórych chwilach bardzo tego chciałam. Było intensywnie i niewygodnie – jakbym za ścianą słyszała krzyki i płacz, na który nie jestem w stanie zareagować.
W poszukiwaniu ukojenia
Ulga Fiedorczuk nie jest powieścią wygodną – mówi o piekiełku codzienności i ambicjach przykrytych stosami czekających na wypranie brudów. Zarówno tych namacalnych, jak i tych niewidocznych gołym okiem. Jednak chociaż autorka za brudy zabiera się bardzo solidnie, nie przerabia traum a jedynie je dokumentuje. Z uporem maniaka wyłącznie w czerni i bieli.
Niewielka siła rażenia
Chyba każda kobieta choć raz zastanawiała się nad tym, jak wyglądałby świat, gdyby mężczyźni zajęli ich miejsce. Gdyby to oni rodzili, zarabiali mniej, byli traktowani protekcjonalnie, częściej bici w domu czy wykorzystywani seksualnie. W teorii odwrócenie ról wcale nie jest takie trudne. Z praktyką z pewnością byłoby znacznie gorzej.
Fanatyzm to taka straszna trwoga
Fanatyk to nie tylko religijny ekstremista. To także człowiek, który wszem i wobec stwierdza, że należy wybić wszystkich grubych, wszystkich palących czy wszystkich pijących sojowe latte. Ekstremizm wiąże się nierozerwalnie z mesjanizmem – próbą wyleczenia bolączek naszego świata. Fanatyk, oddając ludzkości całego siebie (i nie chcąc niczego w zamian), jest zbawicielem, jedynym sprawiedliwym i jedynym zdrowym w tych chorych czasach. Tak, fanatyzm to choroba. Śmiertelna, choć uleczalna.