tag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post2442096997291807842..comments2023-10-14T10:52:49.198+02:00Comments on Okiem Wielkiej Siostry: Zmowa milczenia - dlaczego nie krytykujemy znanych i lubianych?Olga Majerskahttp://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comBlogger42125tag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-70605170016498060802017-01-27T19:48:05.800+01:002017-01-27T19:48:05.800+01:00A dziękuję :D No cóż, ja już chciałam bloga usuwać...A dziękuję :D No cóż, ja już chciałam bloga usuwać, słuchaj xD Ale spokojnie, opanowałam się :DNiekulturalna Kasiahttps://www.blogger.com/profile/03755360839444999556noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-25471515691570011652017-01-26T12:54:51.069+01:002017-01-26T12:54:51.069+01:00Właśnie i tego się trzymajmy! My jako odbiorcy lit...Właśnie i tego się trzymajmy! My jako odbiorcy literatury wcale nie chcemy jej krytykować, bo przecież nikt, kto czyta dla przyjemności nie chce aby jego lektura okazałą się zła lub niewystarczająca. Ale jeśli już to się zdarzy, to dobrze jest podzielić się tą opinią. Jeśli 90 % osób nie zauważa błędu to nie oznacza, że go tam nie ma i dobrze jest wskazać, że on jednak tam jest- przynajmniej tym, którzy chcą go zobaczyć. W sumie to też dzięki recenzentom autorzy mogą się rozwijać, zwłaszcza jak po negatywnych opiniach starają się poprawić swój warsztat.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15442137334679073542noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-75391583558393271072017-01-24T12:14:33.064+01:002017-01-24T12:14:33.064+01:00To o czym piszesz jest chyba dość częste u wielu b...To o czym piszesz jest chyba dość częste u wielu blogerów - czemu mam mieć prawo, by krytykować, skoro sam/a nie piszę lepiej? My nie jesteśmy od tego, żeby pisać literaturę. Gdybyśmy byli, to nas by chwalono lub krytykowano. Spełniamy inną funkcję i porównywanie krytyka z autorem jest po prostu głupie. To takie szczeniackie odszczekiwanie się: "nie krytykuj, bo sama nie zrobisz tego lepiej" A czy ja muszę być reżyserem, piosenkarką, autorką czy kimkolwiek innym, żeby mieć prawo skrytykować? Nie! Dlatego mam nadzieję, że ta kwestia już Ci głowy nie zaprząta, a krytykowanie książek nie stresuje :)<br /><br />Z pewnością masz rację, że sporo zależy od naszego podejścia do lektury. Jeśli oczekujemy rozrywki, to przecież nie będziemy skupiać się na społecznym/psychologicznym/filozoficznym wydźwięku, bądź jego braku, książki. Ale powinniśmy. Bo może nie być w niej tyle rozrywkowości, ile byśmy się spodziewali, albo może nie trafiła w grupę, do której była skierowana. Krytyk powinien wyłapywać wszystko, nawet takie niuanse.<br />Ja również ufam niewielu recenzentom. Kiedy czytam dany blog czasem po prostu wiem, że gusta moje i autora strony są kompatybilne. Wtedy ufam jego opiniom. Tak mam z blogiem Marty Leżę i czytam - wiem, że coś, co ona mi poleci, będzie dobre. Ale niewiele jest takich blogów.<br />Ja również mam taką nadzieję. A dodatkowo życzę Ci, żebyś nie musiała krytykować, bo to jednak zawsze jest problem. Wcale nie chcemy czytać nieciekawych książek, męczyć się z nimi. Lepiej czytać coś, co nam się podoba :)<br />Pozdrawiam!Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-60357224932913443902017-01-24T12:03:05.185+01:002017-01-24T12:03:05.185+01:00To świetnie, że sama podsuwasz im inne lektury, bu...To świetnie, że sama podsuwasz im inne lektury, budzisz w nich czytelnicze pasje :) Z czasem na pewno nauczą się odróżniać książki dobre od złych i mówić o nich kompetentnie :) Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-58702874158394722102017-01-23T16:45:40.295+01:002017-01-23T16:45:40.295+01:00Tak chciałabym, aby moje dzieci miały inny zestaw ...Tak chciałabym, aby moje dzieci miały inny zestaw lektur w szkole, nakłaniam do przeczytania bieżącego, ale jednocześnie tworzę im swoje listy propozycji czytelniczych przygód, teraz coraz częściej zdarza się, że to dzieci podsyłają mi swoje propozycje książek, więcej córka, syn mniej, ale i nad tym pracuję. :)Bookendorfina Izabela Pyciohttps://www.blogger.com/profile/00687875023064633776noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-70591070638675996962017-01-22T20:30:19.210+01:002017-01-22T20:30:19.210+01:00Masz rację, recenzenci mają duży problem z negatyw...Masz rację, recenzenci mają duży problem z negatywnymi opiniami. Ja jako początkująca blogerka muszę przyznać, że bałam się swojej pierwszej negatywnej recenzji, zwłaszcza, że pisałam o książce, o której wszyscy dookoła mieli same pozytywne opinie. Mnie raziły błędy i bardzo płaskie, niejednolite postaci. Najbardziej bałam się tego, że fani książki będą w stanie mi zarzucić, że styl mojego pisania też nie jest idealny i nie jest pozbawiony błędów, więc jak mogę oceniać akurat tę pisarkę. Ale na szczęście moja opinia nie wzbudziła żadnych emocji, pewniej jej dużo osób nie przeczytało. Niewiele jeszcze wiem o blogach książkowych, jedno co zauważyłam to niestety fakt, że dużo osób ocenia pozytywnie prawie wszystkie książki. Czasami mam tak, że napalam się dzięki temu na jakiś tytuł, potem go czytam i zastanawiam się, gdzie recenzent widział "wrażliwą dziewczynę" bo ja widzę zadufaną w sobie egoistkę. <br /><br />Chociaż patrząc na to z innej strony może nasza opinia zależy dużo od tego jak podchodzimy do lektury danej powieści? Jeśli podchodzimy tylko i wyłącznie jako do dobrej rozrywki lub książka ma dla nas wartość potocznego "odmóżdżacza" wtedy chyba mniej zwracamy uwagę na spójność psychiki bohaterów, błędy językowe, stylistyczne, ortograficzne czy po prostu pomyłki merytoryczne. Widziałam też recenzje, które czytało się cudownie. Ich autorzy mieli prawdziwy dar do pisania tekstów, a dotyczyły książek, które jak przeczytałam okazało się, że recenzja była lepiej skonstruowana i napisana niż sama powieść. Teraz niestety właśnie przez to, że recenzje już nie stanowią dla mnie tak realnego źródła opinii o powieści wolę z przeczytaniem niektórych książek poczekać, bo zauważyłam, że niestety wysyp pozytywnych recenzji dotyczy dużej ilości opinii przedpremierowych. <br />Mam nadzieję, że nie będę miała problemu z innymi negatywnymi opiniami. Na pewno nie piszę recenzji powieści, które nie doczytałam. Bo takie też mam. Były dla mnie na początku tak złe, że nie brnęłam dalej. Myślę, że nie fair byłoby pisanie o takich książkach, bo nie wiem co dalej się w nich działo i czy rzeczywiście w całości są tak złe jak były na początku. <br />Pozdrawiam Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15442137334679073542noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-80791469930450380062017-01-22T09:30:32.096+01:002017-01-22T09:30:32.096+01:00Miałaś zajęcia z grafomanii? Zazdroszczę - z chęci...Miałaś zajęcia z grafomanii? Zazdroszczę - z chęcią uczestniczyłabym w czymś takim, nawet gdybym musiała przeczytać "Zmierzch". Jednak nie czytałam, więc raczej stronię od wypowiedzi na temat tej książki, choć już po zaznajomieniu się z kilkoma zdaniami powiedziałam koleżance, że ta pani pisać nie potrafi :P Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Czytelnicy są nieświadomi, że machina promocyjna nakłania ich do kupna danych tytułów. To tyczy się zresztą wszystkich przedmiotów: od masła zaczynając, a na komputerach kończąc. Jednak przy książkach boli to mocniej, bo przez to tytuły wartościowe, a mniej reklamowane, nie przebijają się na tyle, by zainteresować przeciętnego zjadacza chleba. <br />Co do szkoły, to myślę, że z literackim patriotyzmem nie da się wygrać. Czemu wałkujemy Mickiewicza, a Gombrowicza zostawiamy lub przerabiamy go niechlujnie? "Transatlantyk" przydałby się licealistom, by nabrać trochę dystansu do polskiej martyrologii. Ale nagania to i ministerstwo, i sami nauczyciele, więc walka jest z góry przegrana.<br /><br />Tu chyba wracamy do kwestii "każda krytyka = hejt". Wielu recenzentów myśli, że krytykowanie to jakby wypowiedzenie wojny autorowi, zresztą autorzy myślą (lub zachowują się, jakby myśleli, podobnie). Przecież to tylko zdrowe podejście do literatury, nie da się napisać idealnego dzieła, które spodoba się wszystkim. Można za to napisać gniota, który spodoba się wszystkim, bo zostanie wypromowany. Przykład z noblistą trafiony ;) I wiesz, myślę, że wiele osób zapomina o tym "tak trzeba", które dodałaś. Piszą dla frajdy, egzemplarzy recenzenckich, albo po prostu żeby czytać komentarze, jaka recenzja jest super. Ale nie pamiętają o tym, że kreują gusta, mają wpływ na rynek. W mniejszym lub większym stopniu, ale wpływają realnie na czytelnika, który częściej czyta blogi i portale, niż recenzje w gazetach, które są na tyle przeintelektualizowane, że po prostu odstraszają. O tym nie można zapominać, nie można olać czytelnika, choćby było ich dwóch czy trzech. Dla mnie ta wiarygodność i fakt, że ktoś może rzeczywiście sięgnąć po opisaną przeze mnie książkę są najważniejsze. I dlatego nie boję się krytykować. Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-51052660061274171652017-01-22T09:06:14.386+01:002017-01-22T09:06:14.386+01:00Ach, uwielbiam takich ludzi :D Czasem sama nie mog...Ach, uwielbiam takich ludzi :D Czasem sama nie mogę dokładnie powiedzieć, czemu coś mi się podobało, bo piękno danej książki było nieuchwytne. Ale jak już ktoś zachwyca się "Ulissesem" to chyba powinien wiedzieć czemu ;)Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-60910475863742464432017-01-21T23:02:45.671+01:002017-01-21T23:02:45.671+01:00No , muszę Ci powiedzieć, że interesujący pomysł. ...No , muszę Ci powiedzieć, że interesujący pomysł. Będę musiała nad tym pomyśleć;) ale najpierw muszę mieć czas na pisanie opowiadań;)Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-47785257356005236652017-01-21T23:00:34.041+01:002017-01-21T23:00:34.041+01:00Prawdopodobnie masz rację - albo to, albo taka blo...Prawdopodobnie masz rację - albo to, albo taka blogerka/bloger zachwyca się wszystkim jak leci, bo nie potrafi odróżnić dobrej książki od złej lub średniej. W obu przypadkach nie warto na taką stronę zaglądać, bo raczej nie uzyska się wartościowej opinii. Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-48468035280480013632017-01-21T22:55:03.744+01:002017-01-21T22:55:03.744+01:00Zawsze wydawało mi się, że egzemplarze recenzencki...Zawsze wydawało mi się, że egzemplarze recenzenckie działają właśnie tak, jak piszesz. Ale później sama zaczęłam współpracować z wydawnictwami i nie mam tego problemu. Owszem, nieczęsto miażdżę powieści w recenzjach, ale to głównie dlatego, że staram się wybierać je mądrze. Dlatego zupełnie nie rozumiem tych blogerów, którzy pozytywną recenzją próbują odwdzięczyć się za darmową książkę.<br />Mądrze prawisz:) choć jestem pewna, że wiele osób na Twoim miejscu już więcej nie zjechałoby żadnej książki. Recenzent musi mieć twardy tył;)Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-53690107671946932712017-01-21T22:46:59.275+01:002017-01-21T22:46:59.275+01:00Takie nastawienie strasznie mnie cieszy:) chociaż ...Takie nastawienie strasznie mnie cieszy:) chociaż w szkole ta cecha może być problematyczna;)Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-87953875915233823592017-01-21T15:24:45.789+01:002017-01-21T15:24:45.789+01:00Pewnie, że aktualny :)
No cóż, z tą krytyką najgor...Pewnie, że aktualny :)<br />No cóż, z tą krytyką najgorzej jest niestety na niektórych blogach, a to wszystko przez współprace recenzenckie. Gdy dostajemy książkę, to działa to na zasadzie darmowego cukierka, dostajemy coś i w zamian chcemy też coś dać. Niby nie musimy, ale tak działa człowiek, czuje się w obowiązku. Nawet gdy książka się nie podoba, to pominie się niektóre aspekty i skupi na zaletach danej pozycji. <br />Osobiście bardzo lubię pisać negatywne opinie i gdy napisałam kilka gorzkich słów na temat "Prawdodziejki" pod moim adresem padło kilka nieprzyjemnych epitetów. Jednak nie mam zamiaru pisać, że książka była dobra, skoro jest okrutnie niedopracowana.<br /><a href="https://kasi-recenzje-ksiazek.blogspot.com/" rel="nofollow">Kasia z Kasi recenzje książek :)</a>Niekulturalna Kasiahttps://www.blogger.com/profile/03755360839444999556noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-66697499749509656052017-01-20T21:15:12.428+01:002017-01-20T21:15:12.428+01:00Nigdy nie miałam problemów z krytykowaniem książki...Nigdy nie miałam problemów z krytykowaniem książki. Pamiętam moje wypracowania z podstawówce, w których miałam napisać, co sądzę o lekturze... Oj, było ciężko :)Sara Satukirjahttps://www.blogger.com/profile/06475034119559708243noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-85176249192524975902017-01-20T14:58:31.948+01:002017-01-20T14:58:31.948+01:00Myślenie pod klucz to cos, co było od gimnazjum. E...Myślenie pod klucz to cos, co było od gimnazjum. Efekt szkoły testów kompetencji. <br /><br />Wiesz, że z tym kursem to nie jest zły pomysł? Serio, gdyby tak wrzucić post/krótkie opowiadanie z celowymi błędami a komentujący wskazują je w komentarzach... Dorota Kahttps://www.blogger.com/profile/06867533278965614069noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-4196343517300464372017-01-20T13:50:30.125+01:002017-01-20T13:50:30.125+01:00Wielu blogerów krytykuje, ale trafiłam też na taki...Wielu blogerów krytykuje, ale trafiłam też na takie blogi, gdzie najniższa ocena to 7/10, a w recenzjach same superlatywy. Dziwnym zbiegiem okoliczności były to blogi prowadzone przez nastolatki i poświęcone głównie młodzieżówkom. Można powiedzieć, że ktoś lubi takie książki i się nimi zachwyca, ale ja niestety podejrzewam chęć przypodobania się wydawnictwom i dostawania jak największej ilości egzemplarzy recenzenckich.Vesperahttps://www.blogger.com/profile/05791828997150669699noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-42391375391829996312017-01-20T13:36:55.632+01:002017-01-20T13:36:55.632+01:00Masz rację, gdyby New York Times napisał, że jakaś...Masz rację, gdyby New York Times napisał, że jakaś książka jest aż tak zła, pierwsza pobiegłabym do księgarni ją kupić :)<br />Też irytuje mnie myślenie, że skoro wielu ludzi coś kupiło, musi być dobre. Weźmy taki "Zmierzch" - przeczytały go miliony, a ja z kolei przerabiałam go na zajęciach o grafomanii (był doskonałym przykładem:)). Mam wrażenie, że większość czytelników nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielki wpływ na powodzenie książki ma marketing i nachalna promocja - tutaj doskonale wpisuje się casus "Dziewczyny z pociągu", która jest średnia nawet jak na standardy literatury popularnej, ale zaczęła być reklamowana jako bestseller zanim została ukończona. Jest też kwestia świadomości - w polskiej szkole dziecko nie nauczy się rozróżniać dobrej książki od złej, ponieważ cały czas męczy Sienkiewicza, Mickiewicza i przerost patriotyzmu nad treścią. A skoro ktoś nie wie, jak może wyglądać dobra i interesująca literatura, zadowala się tym, co w jakiś sposób wciąga.<br />Nie podoba mi się też to, że większość recenzentów boi się postawić i skrytykować popularnego autora. Przecież każdemu może nie wyjść. Na dobrą sprawę, gdybym znalazła błędy i niedociągnięcia w powieści noblisty czy uznanego pisarza, też bym o nich napisała. Bo tak trzeba. Jesteśmy tutaj nie po to, żeby wystawiać laurki temu czy owemu autorowi, ale po to, żeby wyrazić własną opinię - czasem pozytywną, czasem negatywną. Ważne, żeby mówić to, co myślimy, a nie to, co chcą przeczytać fani, wydawcy i sam pisarz.<br />A w kwestii racjonalnych argumentów - negatywne opinie zazwyczaj na czymś się opierają. Gorzej z tymi pozytywnymi. Jak czytam w recenzji, że "ta książka jest świetna, bo jest fajna i wszyscy ją czytają" to od razu wiem, że jej nie przeczytam :)Katarzyna Kurekhttps://www.blogger.com/profile/03328263517759816179noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-43772771261528513622017-01-20T06:35:47.321+01:002017-01-20T06:35:47.321+01:00Niestety na to wygląda, ale mam nadzieję, że prawi...Niestety na to wygląda, ale mam nadzieję, że prawidłowa postawa jest do wyćwiczenia i nie będę niewolnicą dzieł, które właśnie nie zachwycają :D Ha, myślę, że ostatnim zdaniem trafiłaś w punkt, czasami zdarza mi się zapytać kogoś, dlaczego uważa, że dana książka jest tak wspaniała. I jako odpowiedź słyszę "yyy, bo tak..." :PDominika S.https://www.blogger.com/profile/18344525337580687618noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-43467459524573708782017-01-19T19:39:49.201+01:002017-01-19T19:39:49.201+01:00To też jest swojego rodzaju klucz do wolności - kr...To też jest swojego rodzaju klucz do wolności - krytykować na co się ma ochotę, bo nie jest się zależnym od żadnego wydawnictwa. Ja współpracuję, ale i tak nie boję się powiedzieć ostrych słów, jeśli książka mnie zawodzi. Myślę, że wydawnictwa już się z tym pogodziły. <br />A odwrotna sytuacja o której mówisz też mi się zdarzała. Nic się na to nie da poradzić - tyle gustów ile ludzi na świecie :) Niezmiernie cieszy mnie, że wypowiedziało się tu tyle osób ze zdrowym nastawieniem :)Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-25660841996667086292017-01-19T19:33:26.968+01:002017-01-19T19:33:26.968+01:00Zauważyłam i cieszy mnie to niezmiernie - zwłaszcz...Zauważyłam i cieszy mnie to niezmiernie - zwłaszcza, że nie robisz tego bezmyślnie. Tak, masz rację, choć staram się w ten sposób nie myśleć. W krytykowaniu też trzeba się przecież wprawić;) Ale to oczywiste, że lepiej jest wychwalać pod niebiosa i cieszyć się z lektury. Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-18397874656838447482017-01-19T19:31:06.633+01:002017-01-19T19:31:06.633+01:00Poloniści niszczą nas myśleniem "pod klucz&qu...Poloniści niszczą nas myśleniem "pod klucz", zastanawianiem się "co autor miał na myśli". Ale z tym trudno walczyć, bo to oznaczałoby wielu, wielu nauczycieli do wymiany. Jednak takie praktyki robią sporo krzywdy tym, którzy pragną się rozwijać i samodzielnie interpretować literaturę. <br /><br />Myślisz, że trzeba praktykować krytykowanie? Może powinnam rozpocząć taki kurs? ;) Coś w tym jest :) Cieszę się, że tak uważasz. Rozmowa na tego typu kwestie zawsze daje mi możliwość poznania Was lepiej, a przy okazji zrozumienia sposobu myślenia wielu blogerów, którzy decydują się skomentować i wziąć udział w dyskusji. Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-50488985993924217262017-01-19T08:44:17.442+01:002017-01-19T08:44:17.442+01:00Nie współpracuję z żadnym wydawnictwem, książki cz...Nie współpracuję z żadnym wydawnictwem, książki czytam i oceniam tylko dla siebie, więc nie mam większych problemów z krytyką. Czasem mam wręcz problem odwrotny: szalenie podoba mi się coś, co przez innych zostało uznane za średnie czy ledwie dobre. Ale cóż, taki mam gust, i nie zmienię go tylko dlatego, że ludzie na LC ocenili książkę inaczej niż ja.Vesperahttps://www.blogger.com/profile/05791828997150669699noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-52085542767592878712017-01-18T23:41:06.821+01:002017-01-18T23:41:06.821+01:00Ja z krytyką nie mam problemu, a przynajmniej tak ...Ja z krytyką nie mam problemu, a przynajmniej tak sądzę, ale faktycznie zdarza się, że ludzie boją się skrytykować, bo "przecież inni chwalą". Jednak przyznam, że nie lubię krytykować, bo to wiąże się z tym, że zmarnowałam czas na przeczytanie/obejrzenie czegoś, co zupełnie tego czasu nie było warte i mogłam go poświęcić na coś o wiele lepszego. ;/Amandahttps://www.blogger.com/profile/05486660199531196093noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-67077586319002382502017-01-18T21:31:31.953+01:002017-01-18T21:31:31.953+01:00Szkoła i moja ekhm, polonistka ze się tak wyrażę.....Szkoła i moja ekhm, polonistka ze się tak wyrażę... wiecej nie musze mowic. Pisanie tylko i wylacznie pod klucz i obnizona ocena za dwa zdania od siebie "bo za to punktu nie dostaniesz", kurtyna.<br /><br />Mysle, ze w duzej mierze praktyka i samokrytyka to klucz do rozwoju warsztatu i umiejetnosci i odwagi krytykowania i wyrazania wlasnego zdania. Przynajmniej u mnie tak jest, ze juz bardziej mi to wychodzi niz kilka miesiecy temu. Tego typu posty to swietna okazja do rozmowy i zastanowienia sie nad takimi kwestiami :)Dorota Kahttps://www.blogger.com/profile/06867533278965614069noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5993321323269356318.post-49943211626210937722017-01-18T11:25:19.684+01:002017-01-18T11:25:19.684+01:00W takim razie w Twoim przypadku chyba największą k...W takim razie w Twoim przypadku chyba największą krzywdę zrobiła Ci szkoła. Ale pamiętaj, "... jak to mnie zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca?" ;) To, że zachwyca wielu, nie musi oznaczać, że zachwyca wszystkich. Nikt jeszcze nie napisał dzieła, które spodobało się każdemu i czasem jest się w jednej grupie, a czasem w drugiej. Można o danej książce dyskutować, rozmawiać i próbować zrozumieć ją z grupą. Jeśli nadal nie zachwyca, to trudno, nie musi :) I nie z Twoim gustem jest coś nie tak, po prostu jest różny od gustu innych osób. A poza tym pomyśl, że wielu z tych, którzy się zachwycają, wcale się nie zachwycają, tylko nie mają odwagi, żeby się do tego przyznać ;)Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.com