czwartek, 8 grudnia 2016

"Śmieję się z bogami" Fernanda Pivano, Charles Bukowski - recenzja



Hank, szczery facet


Przez rodziców nazwany – Henry Charles Junior, na okładkach – Charles, w powieściach i opowiadaniach – Henry, a dla znajomych po prostu Hank. Wiele imion, ale twarz jedna i niezmienna, brzydka i poznaczona starymi bliznami po ogromnych pryszczach, z pijackim nochalem i małymi oczkami. Mowa oczywiście o Charlesie Bukowskim, szczerym do bólu pisarzu i, jak pokazuje nam po raz kolejny, równie szczerym człowieku.




Jest rok 1980. Ferdnanda Pivano, włoska tłumaczka i krytyczka, przyjeżdża do Stanów Zjednoczonych na rozmowę z jednym z najbardziej niepokornych pisarzy amerykańskich, znienawidzonego przez feministki i uwielbianego przez zwykłych czytelników, którzy odnajdują się w brutalnej, smutnej wizji rzeczywistości, jaką Bukowski przedstawia w swoich opowiadaniach i powieściach, a nawet wierszach. Nie jest to rozmowa o literaturze, o pisarstwie, bo Bukowski zżymał się na samą myśl o tym, że musi udzielić wywiadu i po raz setny odpowiadać na te same, nudne pytania. Pivano postarała się, by jej wizyta w domu pisarza przebiegła raczej jak przyjemne spotkanie przy winie (choć sama nie piła), niż agresywne lub napuszone przepytywanie z ulubionych lektur czy twórczych rytuałów.



Gdybym poszedł do psychiatry i dowiedział się, gdzie krzyżują się wszystkie przewody w moim mózgu, i dał je wyprostować, wtedy zacząłbym głaskać dzieci po główkach i uśmiechać się do jabłoni, a potem szedłbym na górę, żeby pisać. Pisałbym jakieś gówna, których nikt nigdy by nie czytał, ponieważ byłoby tam wszystko to, co ludzie mówią lub robią, albo udają, że mówią lub robią. Kiedy idę na górę, żeby pisać, to taki, jaki teraz jestem. Bez żadnych ulepszeń.



Na książkę Śmieję się z bogami składają się dwie rozmowy Pivano z Bukowskim, notatki dziennikarki, tekst Scena i ekran oraz podsumowanie. I chociaż chciałabym powiedzieć, że z zapartym tchem czytałam wywiad i to on był najmocniejszą stroną tej publikacji, byłoby to wierutne kłamstwo. Owszem, rozmowa z Bukowskim po prostu nie mogła być zła, przynajmniej nie dla kogoś, kto jego twórczość uwielbia w takim stopniu jak ja. Jednak poruszane przez Pivano tematy – machismo, reakcja feministek na jego twórczość, relacje z rodzicami czy nonkonformistyczna postawa eksponowana w twórczości i życiu Bukowskiego – są nam doskonale znane z całej masy opowiadań i kilku powieści. Szczerość i prostota z jaką autor opowiada o sobie i swoim stylu bycia (pisanie, wyścigi, picie), to żadne novum dla kogoś, kto Bukowskiego zna. A nie trudno go poznać, jeśli czyta się ze zrozumieniem jego utwory, których, ze względu na jego niezwykłą płodność, jest mnóstwo. Zapis wywiadów z Pivano staje się zatem bardziej ciekawostką, dodatkiem do tego, co już wiemy i za co kochamy (bądź nienawidzimy) Bukowskiego.



Jednak prawdziwym rarytasem, wisienką na torcie są notatki tłumaczki, jej interpretacje niektórych książek autora, które poczynione są z niezwykłym wyczuciem i wrażliwością nie tylko zawodowej krytyczki literackiej, ale przede wszystkim czytelniczki, która jest w stanie docenić prostotę i bezpośredniość stylu Bukowskiego. Teksty Pivano mogą być doskonałym podsumowaniem dla fanów twórczości Starego Świntucha, jak i idealnym startem dla tych, którzy nie mieli jeszcze przyjemności poznać wspomnianych Na południe od nigdzie czy Kobiet. Uwagi włoskiej krytyczki najlepiej udowadniają, że Bukowski to nie tylko poza, to nie tylko seks, chlanie i wulgaryzmy, że tkwi w nich surowe piękno, rozdzierająca wręcz samotność i brak nadziei.



Jednak nie brak w jego utworach humoru, tak jak i nie brak go w jego życiu – wywiad z Pivano pokazuje to doskonale, zwłaszcza że czasem dziennikarka zdaje się patrzeć na wszystko śmiertelnie poważnie. Choć Bukowski nieraz otarł się o śmierć, jego życie było pasmem kolejnych smutnych prac, jeszcze smutniejszych mieszkań we wstrętnych dzielnicach i kobiet, które porządnie dawały mu w kość, nie bał się żartować, często wrednie i agresywnie, innym razem całkowicie autoironicznie. Śmiał się do samego końca.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość śmiania się razem z Bukowskim, dziękuję
 
Tytuł: Śmieję się z bogami
Autorka: Fernanda Pivano (w rozmowie z Charlesem Bukowskim)
Data wydania: wrzesień 2016
Wydawnictwo: Wydawnictwo w podwórku

28 komentarzy:

  1. Żeby sięgnąć po tę książkę i mieć z tego jakaś satysfakcję, trzeba zapewne przeczytać coś Bukowskiego. Co mi po analizie jego utworów czy wywiadzie, skoro ciągle jestem w lesie? Dlaczego moja biblioteka nie ma ani jednej jego książki, skoro to płodny pisarz? Ani chybi dyrekcja to same feministki i to specjalnie :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że niekoniecznie? Myślę, że poznając Buka od takiego wywiadu nie zrobiłabyś sobie żadnej krzywdy, a nawet sporo na tym skorzystała. Miałabyś przyjemny tekst, który dałby Ci sporo wiedzy na temat jego twórczości i samego autora. Ale pewnie trudno będzie ją znaleźć w bibliotece, skoro nawet jego prozy nie możesz znaleźć :/ Ach, te strasznie pruderyjne biblioteki!

      Usuń
  2. Niestety nie znam żadnego utworu tego pisarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może kiedyś przyjdzie czas na nadgonienie tej zaległości, choć, patrząc na Twoje czytelnicze preferencje, nie jestem pewna czy Bukowski by Ci się spodobał :)

      Usuń
  3. Ja twórczości Bukowskiego nie znam i - przyznaję - trochę się go boję :) Ale nie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boisz się? Bukowskiego? :D Nie ma czego się bać - ja czytam i żyję ;)

      Usuń
  4. Widzę, że włoska krytyczka rzeczywiście trafnie ocenia prozę autora i swoimi komentarzami nadaje jej bardziej ludzki obraz. Twórczość Bukowskiego jeszcze przede mną i chociaż mam pewne obawy, to jest mi do niej coraz bliżej. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, uwagi Pivano są z całą pewnością najlepszą częścią tej publikacji - bardzo wnikliwe i dobrze napisane.
      Mam nadzieję, że w końcu skusisz się na twórczość Bukowskiego. Zobaczymy, jak Ci zasmakuje :)

      Usuń
  5. Początkowo pomyślałam, że powinnam najpierw poznać parę książek Bukowskiego, a dopiero potem myśleć o tej publikacji, ale pod koniec czytania recenzji, zwątpiłam w swój osąd. Jak myślisz, lepiej rzucić się na głęboką wodę i zabrać za którąś z powieści autora czy trochę się przygotować dzięki "Śmieje się z bogami"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że lektura tego wywiadu może być bardzo dobrym wstępem do twórczości Bukowskiego. Po pierwsze - całą publikację przyjemnie się czyta, jet dobrze skrojona. Bukowski przyjemnie nie pisze. Jest chropowaty, często wulgarny. To nie jest ładne pisanie i ten wywiad może na to przygotować. Po drugie - jeśli polubisz Bukowskiego jako człowieka, jest spora szansa, że polubisz także jego prozę ;)

      Usuń
    2. Jestem ciekawa jak odbiorę jego twórczość. Teoretycznie nie przeszkadza mi wulgarność w literaturze, o ile jest umotywowana, ale w praktyce różnie bywa, więc zobaczymy. Możliwe, że ostatecznie sięgnę po wywiad, żeby wiedzieć, czego można się spodziewać po Bukowskim :)

      Usuń
    3. Bukowski to coś więcej niż tania wulgarność, to styl życia, brud i smród. Ale wiele osób nie jest w stanie przejść przez tę warstwę, by wyciągnąć z jego twórczości jeszcze więcej. I nie dziwię się im, to bywa przytłaczające. Jednak myślę, że warto. Ja jestem tym fenomenem zafascynowana już od lat.

      Usuń
    4. Po takiej rekomendacji, nie mogę nie spróbować :D Ale nie ukrywam, że obawiam się, że będę należeć do grona tych osób, które nie przebiją się przez tę specyfikę, ale spróbuję :)

      Usuń
  6. Od kiedy oglądałam Californication to tak sobie obiecuję, że sięgną po Bukowskiego. Nie wiem czemu, do taki pisarski typ bardzo mi odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee to "Californication" ma coś wspólnego z Bukiem? (Nie mam pojęcia, bo nie obejrzałam ani jednego odcinka:))
      W takim razie będę Cię gorąco motywować do czytania Bukowskiego. Jakbyś zastanawiała się od czego zacząć, to służę pomocą :)

      Usuń
  7. Pewnie wstyd, ale nie czytałam jeszcze nic tego autora. Jego postać jest intrygująca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden wstyd, tylko powód do nadrobienia zaległości ;)

      Usuń
  8. Mnie najbardziej do gustu przypadły jego wiersze. Niedawno też przejrzałam "O czytaniu", na te rozmowy z Fernandą Pivano też zwrócę uwagę. Nie ukrywam Olgo, że stało się to pod Twoim wpływem, choć w fascynację się nie przerodziło. Jednak zbiór "Miłość to piekielny pies" stał się jedną z moich ulubionych książek. Relacje męsko-damskie przedstawiane w nich i śmieszą i straszą, a głównie - porażają prawdą do tego stopnia, że człowiek się zastanawia, czy jego facetowi tez czasami takie myśli przechodzą przez głowę ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się zaszczepić Ci zainteresowanie Bukowskim:) A ja nadal nie przeczytałam żadnego tomiku wierszy Buka. To oczywiście do nadrobienia, bo nie wyobrażam sobie, by zostawić je nieprzeczytane. Zwłaszcza jeśli jest tak, jak piszesz. Poezja to raczej nie moja bajka, ale jednak wiadomo, że Świntuch typowym poetą nie był:)

      Usuń
  9. Zawsze sobie powtarzam, że muszę nadrobić jakąś książkę tego autora, ale mi chyba życia nie starczy. ;) Więc po wywiad raczej na razie nie sięgnę, bo jednak chciałabym wiedzieć coś wcześniej o jego utworach i stylu pisania. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, myślę że życia masz jeszcze sporo na Bukowskiego i wielu, wielu innych ;) Ale znam ten ból - ogrom książek, które chciałoby się przeczytać jest czasami przytłaczający.
      Gdybyś chciała zacząć czytać Buka, a nie wiedziała od czego zacząć, służę pomocą :)

      Usuń
  10. A ja przyznam się (i tu należy mi się lanie), że jeszcze nic Bukowskiego nie czytałam. Strasznie mnie ciągnie do jego twórczości, wiem że może mi się spodobać, więc czemu ciągle nic? Nie mam pojęcia... chyba ciągle nie możemy na siebie trafić. W mniejszych bibliotekach niestety to towar deficytowy, a ja na zakupy narazie wpływu nie mam :'(
    Może taka pozycja byłaby dla takiego laika jak ja doskonała na początek?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bić nie będę, ale liczę na to, że nadrobisz zaległości ;) Zwłaszcza jeśli czujesz, że ze Świntuchem mogłabyś się polubić. Może uda się zdobyć w bibliotece :) Super, gdyby udało Ci się zacząć od "Z szynką raz!" - to powieść o jego dzieciństwie, chyba moja ulubiona. Albo zapolować za jakiś czas właśnie na ten wywiad. To też byłoby dobrym wstępem do twórczości Buka.

      Usuń
    2. Dzięki za polecenie utworu na dobry początek :D
      Powinnam spróbować, gdyż ostatnio mój przyjaciel coś za dużo czyta Bukowskiego popijając go winem. Czy powinnam się bać? :o

      Usuń
    3. Nie ma czego się bać - Bukowski jest fascynujący, a winko przepyszne. Co w tym złego? ;)

      Usuń
  11. Bukowski cały czas kojarzy mi się z opartym na jego wizerunku głównym bohaterze "Californication" i naprawdę, mimo najszczerszych chęci, nie mogę się tego wrednego skojarzenia pozbyć. Nie pomagają zdjęcia i geniusz autora, po prostu mój mózg wsadził Bukowskiego do takiej a nie innej szufladki. Mam nadzieję, że bardziej biograficzne podejście do tej postaci pomoże mi się wreszcie wyleczyć, bo po "Śmieję się z bogami" z pewnością kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę postać z "Californication" była wzorowana na Buku? Nie oglądałam tego serialu, ale gdy tylko o nim pomyślę mam przed oczami twarz tego straszne aktora. Nie dziwię Ci się, że masz podświadomą awersję do Bukowskiego, chociaż jego zdjęcie powinno Ci pomóc - nieprzeciętna uroda ;)
      Obyś się wyleczyła, bo Bukowski to prawdziwa perełka, choć wytaplana w gnoju. Może wywiad Pivano pomoże, a jak nie, to jakaś powieść Świntucha - są w większości autobiograficzne, więc to powinno wyrzucić z Twojego mózgu nieodpowiednie skojarzenia ;)

      Usuń
    2. Niestety, Hank Moody, według twórców, jest wzorowany na Bukowskim, Więcej, nazwisko pisarza często pojawiało się w kontekście głównego bohatera, także jestem skrzywdzona :( Mam tylko nadzieję, że nie na wieczność. I choć potrafię się zachwycić "Listonoszem" i "Szmirą" (tylko te dwie dotąd czytałam) obrazu w głowie zwalczyć nie potrafię :)

      Usuń

Zostaw po sobie ślad, za każdy jestem niezmiernie wdzięczna :)
Pamiętaj jednak o netykiecie. Wiadomości niecenzuralne, obelżywe i niezwiązane z tematem będą kasowane bez mrugnięcia okiem. Jeśli chcesz, żebym do Ciebie zajrzała, zostaw swój adres pod komentarzem :)