piątek, 20 maja 2016

Wiosenny TAG książkowy

Źródło zdjęcia

Ach... wiosna! Ptaszki śpiewają, drzewa kwitną a alergicy przeklinają tę pełną pyłków porę roku. Z racji, że nie należę do tej nieszczęśliwej grupy ludzi, postanowiłam wykorzystać zaproszenie Kamila z bloga Świat Bibliofila i na swój sposób uczcić piękną pogodę - mówiąc o książkach :) Zapraszam do przeczytania moich odpowiedzi w Wiosennym TAGu Książkowym.

Bocian, czyli książka, do której co roku wracasz

Rzadko wracam do książek - prę do przodu zostawiając za sobą kolejne przeczytane tomiszcza. Jest jednak kilka powieści, które lubię sobie od czasu do czasu przypomnieć. Nie co roku, ale raz na kilka lat, a czasem, jeśli najdzie mnie ochota, po paru miesiącach:
Rok 1984 George'a Orwella, Zagubieni chłopcy Orsona Scotta Carda i Wiedźmin Andrzeja Sapkowskiego to książki (i seria), do których powracam najczęściej. Czasem tylko we fragmentach, jak w przypadku Wiedźmina, a czasem w całości, w przeciągu dnia lub dwóch, gdy najdzie mnie ogromna ochota na ponowne spotkanie z bohaterami, których pokochałam.

Przebiśnieg, czyli pierwsza książka, jaką przeczytałaś tej wiosny

Lubimy Czytać podaje, że moją pierwszą wiosenną książką - przeczytaną dokładnie 23 marca - jest Wróżenie z wnętrzności Wita Szostaka. Nie jest to zbyt wiosenna lektura, jeśli oczywiście przyjąć, że powinna być ona lekka i przyjemna. Powieść Szostaka dalece odbiega od tego opisu. Jeśli macie ochotę odrobinę pomyśleć podczas czytania, to Wróżenie z wnętrzności może być dla Was idealne.



Marzanna, czyli książka-rozczarowanie, którą z chęcią byś utopiła

Idea topienia książek nie jest mi zbyt bliska. Chyba wolałabym spalić te, które mnie zawiodły. Całe szczęście ostatnio niezbyt często się zawodzę - literatura, którą wybieram, okazuje się doskonała na daną chwilę. Jednak zdarzają się też rozczarowania: jednym z nich jest Dom ciszy Blanci Busquets. Po autorce spodziewałam się wszystkiego co najlepsze, otrzymałam zaś dość miałką papkę, którą z powodzeniem napisałby mało utalentowany uczeń gimnazjum. Srogi zawód.  


Motyl, czyli nowo odkryty autor, którego pokochałaś

To pytanie jest trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. Bo chociaż nie brak mi zachwytów, to do miłości daleko. Jest jednak jeden pisarz, w którym zakochałam się stosunkowo niedawno, bo pod
koniec 2014 roku. Mowa oczywiście o.... Jeffreyu Eugenidesie! Tak, wiem - to nazwisko pojawia się przy każdym możliwym TAGu, ale to chyba właśnie świadczy o przeogromnej miłości, którą darzę tego Pana. Ekhm to znaczy jego książki. Niestety autor uwziął się na wszystkich swoich fanów i uparcie nie wydaje niczego nowego. Panie Eugenides, litości, ja tu usycham!

Krokus, czyli piękna i wyjątkowa książka

Jest ich kilka, tak naprawdę niewiele, bo wyjątkowa książka to rzecz rzadko spotykana. Musi być idealna w każdym calu, mądra i wzruszająca, zabawna i pełna ludzi z krwi i kości, a nie papierowych bohaterów. Taką wyjątkową powieścią jest Zabić drozda Harper Lee - powieść cudo, przy której płakałam jak dziecko i śmiałam się do rozpuku. Kiedy o niej myślę nie mogę się nie uśmiechnąć. Mogłabym wymienić jeszcze kilka wyjątkowych książek, ale tym razem to ta przyszła mi do głowy jako pierwsza.


Zawilec, czyli książka, którą spotykasz wszędzie

Aż kusi, by odpowiedzieć tak samo, jak Kamil i wymienić nazwisko pewnego Remigiusza, o którym jest strasznie głośno. Ale nie, nie mam zamiaru dołączać się do tego wielogłosu o Mrozie. Książką, którą spotykałam i nadal spotykam wszędzie jest Historia pszczół Mai Lunde. Norweska autorka szturmem wdarła się do blogosfery i od czasu premiery jej pierwszej książki dla dorosłych trudno jest znaleźć choć jeden dzień, w którym ta śliczna okładka z pszczołą nie mignęła mi przed oczami choćby raz.

Cudowne skowronki, czyli osoby, które nominuję do wykonania TAGu

Ostatnio nie było żadnych nominacji, więc tym razem chętnie wytypuję skowronki:
Dorota Ka
Monika
Miłka

25 komentarzy:

  1. Ooo senkju senkju za nominację;))
    Historia pszczół i książki Mroza faktycznie są wszędzie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę :) Czekam niecierpliwie na Twoje odpowiedzi;)

      Usuń
  2. Cieszy mnie, że pojawiły się w nich tak dobre książki jak "Rok 1984" i "Zabić drozda". Obie trzymałem i polecam w ciemno każdemu, bez względu na upodobania gatunkowe. :)
    Wiedźmina mam w planach spróbować w tym roku w końcu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
    Historia faktycznie pojawia się teraz wszędzie. No i jak jej tu nie przeczytać? :)

    Dziękuję za odpowiedzi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję za nominację ;)
      "Rok 1984" to książka, do której mam ogromny sentyment. Moje czytelnicze pasje wyglądałyby pewnie zupełnie inaczej, gdybym nie poznała Orwella. Też polecam ją w ciemno każdemu:) A "Zabić drozda"... cóż, to po prostu piękna powieść. Żałuję, że tak rzadko mam przyjemność czytać coś tak pełnego emocji.
      Rok się jeszcze nie skończył, a "Wiedźmina" czyta się zaskakująco szybko. Masz jeszcze szansę wsiąknąć na dobre;)

      Usuń
    2. A czytałaś inne jego książki, czy tylko tą? :)
      "Zabić drozda" to książka bardzo w stylu Steinbecka. Prosta, ale mądra. Krótka, ale zajmująca. Jakby mi ktoś dał ją do ręki bez wiedzy, że to od innego autora, to stawiałbym, że to właśnie on. Nie pamiętam jak u Ciebie wygląda znajomość ze Steinbeckiem, ale jeśli nie znasz to polecam. :)
      Średnio lubię zaczynać przygodę z autorem, którego nie znam, właśnie od opowiadań. Ale chce zacząć "Wiedźmina" od samego początku, więc nie ma wyjść. Ale może akurat się spodoba i przepłynę przez nie szybko, a potem zaraz za pierwszą powieść. Zobaczymy. :)

      Usuń
    3. "Folwark zwierzęcy" i jakieś eseje dość dawno temu. Przymierzam się jeszcze do powieści "Brak tchu", która przez niektórych krytyków uznawana jest za lepsza od "Roku 1984" - ale nie sądzę, by mogło to być możliwe :)
      Za mało znam Steinbecka, żeby się z tym zgodzić bądź polemizować. Czytałam tylko jedną powieść ("Zagubiony autobus"). Szkoda, że Lee dała nam tylko jedną książkę (bo "Idź, postaw wartownika" nie liczę), która pokazuje jej styl, treściwy i prosty, jak zauważyłeś.
      Doskonale to rozumiem, ja też wolę zaczynać znajomość od długich form. I w przypadku Sapkowskiego właśnie tak było, bo zaczęłam od "Krwi elfów" zamiast od opowiadań. Historia trzymała się kupy, bardzo na tym nie ucierpiała, więc nie żałuję, że dwa zbiory przeczytałam później. Będę trzymać kciuki, żeby udało Ci się to jeszcze w tym roku ;)

      Usuń
    4. Folwark też bardzo dobry. Ja jeszcze czytałem średnią "Córkę proboszcza" i dobre "Brak tchu", które mogę polecić, ale na pewno nie jest lepsze od "Roku". ;) Esejów nie czytałem, ale słyszałem, że Orwell to ogólnie był wielkim przyjacielem Polaków i chętnie z nimi korespondował. :)
      No to w takim razie możesz śmiało po Steinbecka sięgać, bo nie zawiedzie. :)
      Ja zacznę od opowiadań. Jak się nie spodobają to powieść i tak sprawdzę, chociaż jedną. :)

      Usuń
  3. Zabić drozda to jest wspaniała pozycja. Choć mnie się chyba nigdy nie przestanie w prosty sposób kojarzyć z Krzysztofem Karaskiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się zaprzeczyć - a dzięki nowym wydaniom znowu zyskała na popularności :)

      Usuń
  4. Ja też często wracam do roku 1984. To ponadczasowa powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, jedna z tych, które można czytać w kółko i nadal odczuwać ten sam niepokój. Żeby nie powiedzieć strach.

      Usuń
  5. Do Orwella lubię wracać, "Zabić drozda" czytam teraz, a Pszczoły faktycznie bzyczą wszędzie :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, w takim razie jestem niezmiernie ciekawa Twojej opinii na temat powieści Lee :) Będę wyczekiwać recenzji.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Bardzo ciekawy tag! "Historię pszczół" czytałam i uwielbiam :) A Mroza nic nie czytałam... bo mam już po dziurki w nosie tych wszystkich recenzji jego książek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również jestem już po "Historii pszczół" i daleko mi do uwielbienia, choć powieść była bardzo dobra.
      Miło widzieć, że nie jestem osamotniona w tej niechęci do Mroza (choć nie znam człowieka;)). Jego książki są wszędzie, a to nie zawsze jest najlepszą reklamą.

      Usuń
  7. O :) Dziękuję za nominację :) Ciekawy tag i mam nadzieję, że zdążę z odpowiedziami jeszcze przed latem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę :) Również mam taką nadzieję, bo jestem bardzo ciekawa Twoich odpowiedzi :)

      Usuń
  8. "Zabić drozda" to książka, którą bardzo chcę przeczytać. A "Historii pszczół" rzeczywiście wszędzie pełno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, koniecznie! To jedna z tych powieści, które polecam zawsze wszystkim :) Co do "Historii pszczół": jestem prawie pewna, że ten szał niedługo się skończy.

      Usuń
  9. Ciekawe książki. Przeczytam która polecasz? Naj najbardziej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze i wszędzie polecam "Rok 1984" Orwella - to książka doskonała:)

      Usuń
  10. Bardzo przyjemnie się czyta Twoje posty :D

    OdpowiedzUsuń
  11. A dziękuję bardzo :)
    Mróz jest wszędzie o każdej porze roku więc ta odpowiedź z pewnością byłaby trafna :) "Historia pszczół" też pojawia się często. Bardzo ciekawe odpowiedzi. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A proszę bardzo :)
      Wiem, że jesteś fanką Mroza, więc Tobie pewnie fakt, że jest go wszędzie pełno, niezbyt przeszkadza ;)
      Pozdrowienia!

      Usuń

Zostaw po sobie ślad, za każdy jestem niezmiernie wdzięczna :)
Pamiętaj jednak o netykiecie. Wiadomości niecenzuralne, obelżywe i niezwiązane z tematem będą kasowane bez mrugnięcia okiem. Jeśli chcesz, żebym do Ciebie zajrzała, zostaw swój adres pod komentarzem :)