środa, 27 kwietnia 2016

"Subtelny urok samobójstwa" Judith Claire Mitchell - recenzja




Przekleństwa przeszłości


Samobójstwo nie jest najświeższym motywem literackim – bohaterowie zabijali się już u Sofoklesa, Shakespeare’a, o Goethem nie wspominając. Współczesna literatura również doskonale zna urok samobójstwa, choćby z przejmujących i hipnotycznych Przekleństw niewinności, w których Eugenides przemienia śmierć w akt ostatecznego oddania wobec sióstr i pragnienia wolności. Judith Claire Mitchell, niejako wstępując na drogę, którą stąpał Eugenides, bohaterkami swojej powieści czyni siostry, pragnące jednocześnie opuścić świat, przynoszący im do tej pory głównie ból i rozczarowanie. Jednak, w przeciwieństwie do dopiero dojrzewających Lisbonek, siostry Alter lata młodości mają dawno za sobą.  Przeżyły już odejście ojca, śmierć matki w rzece Hudson, rozwód, śmierć małżonka, raka i jego nawrót a także trzy próby samobójcze (stryczek, żyletkę i valium z wódką), z których żadna nie została sfinalizowana. Są leniwe i mają przekazywane z pokolenia na pokolenie skłonności do alkoholizmu, którym z wielką przyjemnością się poddają. Jest jednak rzecz, która łączy je z siostrami Lisbon – zarówno jedne jak i drugie zostały sprowokowane do samobójstwa przez rodzinę. O ile w przypadku bohaterek Przekleństw niewinności są to toksyczni rodzice, tak w Subtelnym uroku samobójstwa to od dawna nieżyjący pradziadek okazuje się jedną z głównych przyczyn. To on sprowadził na rodzinę Alterów klątwę, a Lady, Vee i Delph chcą ją zakończyć na własnych warunkach.



kary za niegodziwość ojców są zsyłane na potomstwo do 3. i 4. pokolenia



To cytat, który w formie tatuażu wije się wokół łydki najmłodszej Alterówny, a jednocześnie słowa wyznaczające bieg życia trzech sióstr. Są czwartym pokoleniem, biorącym na swoje barki grzeszki i grzechy swoich przodków, zwłaszcza Lenza Altera, człowieka, który wynalazł nie tylko środek owadobójczy, za który otrzymał Nobla, ale także gaz wykorzystywany w komorach gazowych. Jak mogłyby nie być przeklęte, skoro ich pradziadek (o ironio, Żyd!) odpowiedzialny był za śmierć ponad miliona osób? Pogodzone z piętnem samobójczyń, przekazywanym z pokolenia na pokolenie, prawie tak samo jak umiłowanie do alkoholu, kobiety rezygnują z życia, postanawiając jednocześnie spisać list pożegnalny będący zarazem historią rodu Alterów. Historią burzliwą i przede wszystkim diabelnie ciekawą, przejmująco smutną choć napisaną w sposób sarkastyczny i dowcipny.



Mitchell doskonale łączy przeszłość z teraźniejszością, która nie ma szansy na to, by stać się przyszłością. W powieści dominuje brak sentymentalizmu, ironiczne spojrzenie na mroczną historię rodziny i fatalizm, który łączy losy wszystkich sióstr, pomimo że nie każda z nich wierzy w klątwę i przeznaczenie. Czy ogrom tragedii łatwiej jest przyjąć myśląc, iż jest on częścią wielkiego planu, a nie tylko smutnym zbiegiem okoliczności?



Siostry Alter zdają się pogodzone z piętnem pozostawionym im przez pradziadka. Wiedzą, że należąc do rodziny, w której samobójstwo jest nowym naturalnym sposobem na odejście z tego świata, nie mają możliwości ani nawet prawa, by targować się z losem. Dlatego pomimo tematu, który ciąży na powieści poczynając od tytułu, Subtelny urok samobójstwa jest powieścią rozbrajająco zabawną. Zasługi należy przypisać tylko i wyłącznie bohaterkom – czarującym, ironicznym kobietom, które traktują się z ogromnym dystansem, na jaki w ich oczach zasługują niewielkie, raczej brzydkie żydówki. Ich narracja (wspólna, tak jak wspólna ma być śmierć) powala szczerością, czarnym humorem i wieloma kulturowymi nawiązaniami, nadając smaczku całej historii. A jest ona oczywiście niebanalna, tak jak niebanalne było życie Lenza i Iris – dwójki utalentowanych chemików, z których tylko jedno mogło spełniać się zawodowo, choć najwyraźniej było tym mniej utalentowanym ogniwem. To na opowieściach o losach pradziadków najbardziej skupiają się siostry Alter wiedząc, że klątwa właśnie wtedy rozpoczęła swoje niszczące działanie. Jednak nie zamęczają nas rodzinnymi obrazkami, przetykają przeszłość z ich teraźniejszością mówiąc o sobie przez pryzmat historii.



Subtelny urok samobójstwa to powieść o przytłaczającej sile międzypokoleniowej tradycji, o grzechach dziadków i pradziadków, które nie są jednak tak silne jak grzechy rodziców, wpływających bezpośrednio na losy nieukształtowanych jeszcze istot. Czy można żyć szczęśliwie czując na karku oddech historii? Siostry Alter pokazują, że nie. Można tylko szczęśliwie odejść.

Moja ocena:
 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję
 

Autorka: Judith Claire Mitchell
Tytuł: Subtelny urok samobójstwa 
Data wydania: 7.04.2016  
Wydawnictwo: Prószynski i S-ka
Liczba stron: 512


17 komentarzy:

  1. Jak dobrze poczytać o książce opowiadającej o samobójstwie dojrzałych bohaterek. Nie modne ostatnio nastolatki, które próbują dowiedzieć się, dlaczego ich przyjaciółka targnęła się na swoje życie, tylko dojrzałe kobiety, które najwyraźniej mają już opracowany plan i są pewne, że tak muszą postąpić. Jestem ciekawa postaci, ciekawa ich rodziny i wspomnianej klątwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - zabijające się nastolatki to nuda. I tak wiadomo, że robią to przez: a) chłopaka b) rodziców c) szkołę d) wszystko na raz :P Może trochę spłycam temat, ale mnie również nie bawią takie motywy w powieściach. Zresztą, jak to napisał kiedyś Card, zabijanie swoich bohaterów w ten sposób to pójście na łatwiznę.
      Mitchell poszła w ciekawym kierunku. Napisała powieść, która właściwie jest listem pożegnalnym, chociaż dość długim. Wszystko się w niej łączy - historia, klątwa i charaktery sióstr, które są do siebie bardzo podobne, choć nie aż tak bardzo. Dużo w tym fatalizmu, ale także spokojnego pogodzenia z losem. To naprawdę solidna lektura.

      Usuń
    2. Nie da się ukryć, że wymienione powody samobójstwa pojawiają się najczęściej, ale moda trwa i przyznam, że sama mam na półce kilka książek w tym stylu. Cieszę się, że autorce udało się stworzyć coś oryginalnego i niesztampowego, dlatego na pewno zainteresuję się powieścią Mitchell. Mam nadzieję, że fatalizm mnie nie przytłoczy :)

      Usuń
    3. Nie sądzę, żeby tak się stało - twarda z Ciebie czytelniczka ;) Myślę, że mogłabyś odnaleźć się w tej historii. Zwłaszcza, że autorka ma dość specyficzne poczucie humoru :)

      Usuń
    4. O, dziękuję za komplement, obyś miała rację :D Specyficzne poczucie humoru zazwyczaj zapisuję na plus, więc coraz przychylniej patrzę na tę książkę :)

      Usuń
  2. Najbardziej zainteresowałaś mnie pradziadkiem - Żydem. Pewnie gdyby wiedział, do czego jego gaz zostanie użyty to sam by się targnął na swoje życie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pradziadek był rzeczywiście ciekawą postacią (autorka luźno bazowała na życiu twórcy cyklonu B), choć nie tak nieświadomą, jak Ci się wydaje ;) Lenz kochał swój kraj, dla Niemiec był w stanie zrobić wszystko. Rozsądek doszedł do głosu dopiero na stare lata.

      Usuń
  3. Lubię kiedy historia i dawne dzieje przesiąkają do teraźniejszości i wciąż pozostawiają swój nieśmiertelny ślad. Dawno nie czytałam czegoś podobnego więc nie ukrywam, że chciałabym poznać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie myślę, że to może być idealna książka dla Ciebie. Oba plany czasowe są niesamowicie ważne, oba są też doskonale poprowadzone, uzupełniają się wzajemnie. To naprawdę świetna lektura :)

      Usuń
  4. Lubię ckliwe i sentymentalne opowieści więc nie wiem, czy w tej się odnajdę. Może kiedyś się o tym przekonam :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ckliwość i sentymentalizm nie zawsze dopasowują się do danego tematu. W tym by całkowicie poległy. Za to doskonale sprawdza się humor i ironia :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  5. Ciągnie mnie do tej książki i jak tylko będę mogła to sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Cię ciągnie, to się nie opieraj - naprawdę warto :)

      Usuń
  6. Lubię książki o takiej tematyce, a "Subtelny urok samobójstwa" wpadł mi w oko przy okazji przeglądania zapowiedzi wydawniczych jakiś czas temu. Jeśli będę miała okazję, to z pewnością przeczytam tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było podobnie i powieść okazała się strzałem w dziesiątkę. Dobrze napisana, zabawna pomimo tragizmu, no i ze świetnymi bohaterkami. Więcej nie zachwalam - sięgnij koniecznie, jeśli gdzieś się na nią natkniesz :)

      Usuń
  7. Dla mnie brzmi fantastycznie - znaczy powieść, nie samo samobójstwo. Z Twojej recenzji wynika, że to książka mądra i warta uwagi. Zapisane, do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądra z pewnością, a do tego uszczypliwa i świetnie napisana. Polecam, polecam :)

      Usuń

Zostaw po sobie ślad, za każdy jestem niezmiernie wdzięczna :)
Pamiętaj jednak o netykiecie. Wiadomości niecenzuralne, obelżywe i niezwiązane z tematem będą kasowane bez mrugnięcia okiem. Jeśli chcesz, żebym do Ciebie zajrzała, zostaw swój adres pod komentarzem :)